Wyjazd był planowany już od poprzednich zawodów we Wrocławiu. W poprzednim roku byłam tylko w sobotę, ale i tak było super. Natomiast w ten weekend spotkałam się z Pauliną od Suzi i to z nią spędziłam dwa dni pod znakiem psów. Było to nasze pierwsze spotkanie na żywo, ale na pewno nie ostatnie!
Piątek był dniem na pakowanie się, ładowanie aparatu i przygotowania się na weekend pełen wrażeń. W sobotę budzik zadzwonił o 5:00, żeby o 5:55 wyjechać do Wrocławia. Cała droga minęła szybko, ale i w wielkim podekscytowaniu, że zobaczę się z Pauliną i cały dzień będzie poświęcony tylko psom. Miałam kilka wątpliwości co do wyjazdu, ale jak tylko dotarłam na miejsce wiedziałam, że będzie super! I tak też było. Po 11 byłyśmy w Parku Południowym. Rozłożyłyśmy ręczniki, żeby usiąść i obserwowałyśmy pierwsze psiaki. W ruch poszedł aparat z podłączoną sigmą. Jedynie żałuję, że na takich imprezach nie mogę pojawiać się z psem. Kiedyś na pewno się to zmieni, co prawda nie z Rudą, ale...no właśnie ale, ale.
W sobotę poznałam Ptysia (charta afgańskiego), którego wcześniej podziwiałam tylko na zdjęciach; Dominikę oraz Kentucky'ego (owczarka australijskiego), przystojny i miękki psiak; Magdę z Fibi (west), ten team na pewno każdy kojarzy. W niedzielę wygłaskałam Korę i Miszę. Poznanie takich osób jeszcze bardziej mnie utwierdza w tym, że psi świat jest pełen ludzi, które warto poznać. Mam nadzieję, że będę miała okazję poznać wielu innych psiarzy.
W niedzielę byłyśmy tam od samego początku. Od pierwszych występów włączony był aparat. Nikon nie miał jeszcze okazji zrobić tyle zdjęć na raz. Jestem zadowolona ze współpracy z aparatem i obiektywem, mogło być lepiej, ale zawsze to jakiś początek. Pogoda w niedzielę była idealna. W poprzedni dzień troszkę popadało, ale później już było ciepło i przyjemnie.
Nie mogłam się powstrzymać i musiałam kupić dwa dyski. Na razie czekają na jakieś inne psie ząbki, które nimi się zainteresują, bo jak wiadomo Astra nie jest psem od zabawek. Z takiej imprezy wrócić z pustymi rękoma? Musiałam kupić i tyle, kiedyś się przydadzą. I to na tyle z mojej relacji. Dość chaotyczny wpis, ale jeszcze te emocje ze mnie nie zeszły. Jestem bardzo zadowolona z wyjazdu i szkoda, że to tyle dwa dni. W przyszłym roku na pewno też tam się pojawię...i kto wie, może już z jakimś psiakiem? Ale nic nie zapeszam...na razie żyję chwilą i cieszę się z tego co jest!
Pierwsze DCDC to była dla mnie mega motywacja do adopcji psa i porobienia czegoś z nim. Wspólnie. Po prostu. Mam to szczęście, że Cleo jest psem zabawkowym a najbardziej szarpakowym.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że też uda mi się poznać Ptysia. Mam ogromny szacunek do ludzi którzy tak ciężko pracują z nie-owczarkami. Praca z afganem musi być niezłym wyzwaniem.
Dawaj do Wrocka na wakacje to poznasz! :D
UsuńMy będziemy w tym roku raczej tylko w Warszawie. Zazdrościmy wypadu a zdjecia genialne :)
OdpowiedzUsuńGratulacje z udanego wyjazdu, fajnie że mogłaś poznać tak wiele osób z psiego świata. A zdjęcia rzeczywiście są świetne :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy W&P
beagle-pikus.blogspot.com
Dziękuję bardzo za foty i milo było Cię poznać! :-D
OdpowiedzUsuń'
Zazdroszczę wyjazdu, widać, ze był bardzo udany! :)
OdpowiedzUsuńZdjęcia superowe, ja też chcę tam pojechać!
Pozdrawiamy!
http://codziennebeagle.blogspot.com/
Też miałyśmy być, ale nie wypaliło :/ Jednak do Wrocławia mamy 6 godzin drogi i ciężko było załatwić transport. Ale dzięki takim relacją moge choć częściowo dowiedzieć się jak było i jeszcze bardziej żałować, że na kolejne zawody muszę czekać cały długi rok ; )
OdpowiedzUsuńWow! Zazdroszcze! My niestety nie mogłyśmy się zjawić we Wrocławiu :(
OdpowiedzUsuńCudne zdjęcia!
Zapraszamy na nowy post! :)
Pozdrawiamy
Laura&Shira
Śliczne zdjęcia =)
OdpowiedzUsuńH&F
http://jaimojaspanielka.blogspot.com/
Zazdroszczę wyjazdu i poznania tylu ludzi! Ja będe jechała z psem w pod koniec czerwca na zawody agi w Gdyni, mam nadzieję że też będe zadowolona ;))
OdpowiedzUsuńSuper fotki! No ale nie dziwne z taki zajebiaszczym aparatem *.*
Ja niestety mieszkam w dziurze; daleko do wszystkich miejsc, w których dzieje się "coś". Może jak DCDC będzie w Olsztynie i jakimś ciekawym terminie to wpadnę ^^
OdpowiedzUsuńCudne zdjęcia, uwielbiam foteczki psiaków na DCDC! <3
Pozdrawiamy,
Monia i Roxi,
http://psie-perypetie.blogspot.com/ :).
W Sopocie ma być Dog Games :)
UsuńOo :D Ja sama o tym nie wiedziałam, a miałam w planach DCDC Sopot, którego w tym roku nie ma.. To teraz bardzo możliwe, że się pojawię na Dog Games.
UsuńTeż było miło Cię poznać :D
OdpowiedzUsuńŁadne zdjęcia, oby tak dalej! :)