czwartek, 2 lipca 2015

Projekt 62 po naszemu

Już na pewno wszyscy wiedzę co to takiego, a jak nie to zapraszam na TEN blog, tam jest wszystko wytłumaczone. Chociaż u mnie to będzie to trochę po naszemu, tak jak w tytule. Czytając post wyzwania jakoś mnie to nie przekonało...nie przekonało w takim sensie, że Astra nie jest najmłodsza i wielu rzeczy z nią zrobić nie mogę, albo po prostu ona nie chce. Jednak potem trafiłam wpis na blogu Okruszka, jak wiadomo Okruszek to też starszy psiak. I stwierdziłam, że jak Ania i Okruszek próbują to czemu i ja mam nie spróbować czego zmienić, postawić sobie jakichś celów na wakacje? I doszłam do wniosku, że spróbuję.. Nie będzie to trwało 62 dni, nie będziemy zmieniać życia diametralnie.

W wakacje na pewno będę spędzała czas bez psa, możliwy wyjazd do Sopotu to tych dni będzie mniej. Pogoda też robi swoje i Astrze nie zawsze się chce. Po prostu stawiam sobie kilka małych, niewielkich wyzwań, które mam nadzieję, że uda się wypełnić. Jak piszę coś na blogu to staram się to wykonać, bo potem jak się będę tłumaczyć? Nie chciało mi się, zrzucę winę na Astrę? NIE! Dlatego postanowiłam napisać post i zmotywować siebie do robienia czegoś..ale czego? Nie chcę nic zmieniać całkowicie, to ma być zabawa, jeśli nic nie wyjdzie...trudno. Będziemy żyć dalej, ale spróbować można.



- spacery...to jest to czego jej brakuje, bo jej się nie chce. To już wiecie, że Astra to typ psa, który często spacerów unika, albo skraca je do minimum i ja się do tego przyzwyczaiłam. Nie staram się wydłużać tras, urozmaicać jej spacerów, bo Ruda i tak będzie chciała iść do domu. STOP! Coś wymyślę, coś zrobię..chociaż pogoda, upały..to jest taki punkt..hmmm..nazwijmy go punktem "CHYBA", bo zdaję sobie sprawę z tego, że kilka razy chciałam zmienić coś w naszych spacerach, ale nie wychodziło, albo mi się nie chciało.

- przypomnienie kilku podstawowych komend to może nic skomplikowanego, bo Astra je zna i wykonuje dobrze, ale nie zaszkodzi poćwiczyć w jakiś innych miejscach niż dom i las.

- zabawa w domu...może czegoś się nauczymy nowego? Nie wiem, ale w domu też będziemy spędzaj lepiej czas, albo po prostu leżeć razem na łóżku i udawać, że ten punkt mamy zaliczony. Chciałabym nauczyć czegoś łatwego Astry, może jej się to spodoba? Pokazanie, że nauka może być fajna i nie musi być nudna.

- ograniczenie smaczków jako nagrody chociaż wiem, że za to Astra najlepiej pracuje, ale czasem bywa to wkurzające. Na spacerze nie widzi nic innego tylko saszetkę ze smaczkami. I tutaj się zaczynam denerwować na psa, że się nakręca i tylko jedzenie, jedzenie, jedzenie... Mniej smaczków na spacer, ograniczana ilość, nagradzać psa głosem i głaskaniem.

- filmik chciałabym nagrać filmik z Rudą w roli głównej... Nie będzie to latanie pod niebo, czy bieganie po torze. Zwykłe życie Astry... kilka komend, kilka zwykłych zabaw, kilka ujęć ze spacerów. Tak po prostu. Zazwyczaj wszystko nagrywam w jeden dzień, ale tak nie chcę. Postaram się, żeby to było przemyślane. Mam w głowie pomysł, ale nie wiem czy się uda.

- CIERPLIWOŚĆ.. oj z tym to jest u mnie ciężko. Nie mam pojęcia jak nad tym panować, szybko tracę cierpliwość do czegokolwiek i kogokolwiek. Trzeba nad tym panować. Chociaż muszę przyznać, że ostatnio troszkę nad tym panuję i jak mi się coś nie podoba w zachowaniu psa, albo nie jest tak jakby chciała to się zamykam, pogłaskam psa i idę, żeby się nie zdenerwować bardziej.

- zdjęcia... ładniej, lepiej i więcej.

- zamówienie czegoś z czego będzie można zrobić obrożę dla psa to już chodzi za mną dość długo, ale jakoś zabrać się do tego nie mogę i postawię sobie to tutaj, bo może w końcu się to uda.

- zrobienie ciastek dla psa też taki głupi cel, ale jakże ważny...obiecuję sobie już od dawna, że coś upiekę, ale jakoś zawsze zapominam, teraz będzie to na liście, więc będzie trzeba zrobić.

I to byłoby na tyle. Więcej takich punktów ogólnych, mało sprecyzowanych, ale myśląc o tym wszystkim nic innego nie przychodzi mi do głowy. Przywoływanie jest okej, odwoływanie jest okej, chodzenie bez smyczy przy nodze jest okej. Nic więcej nam nie potrzeba do wspólnego życia, a to co jest na górze to takie wyzwania, które już są od jakiegoś czasu na moim celowniku. Nigdy nie brałam się za to poważnie, ale czas spróbować. Powiedzieć sobie, że starszy pies nie powoduje skreślenia życia psiarza. Trzeba tylko dostosować to wszystko pod jej wiek i tyle. Będzie trudno dla mnie, ja to wiem...ale postaram się.

Kiedy tutaj dam wam znać jak nam poszło? Myślę, że dopiero jak coś ruszy. Kiedy zaczniemy? Od przyszłego tygodnia coś więcej? Mam taką nadzieję..wypad nad wodę, na pole, na leśne spacery. Jestem gotowa, ale czy pies też? Oto jest pytanie. Pozostaje życzyć mi tylko powodzenia, bo jestem z natury leniem i trudno będzie mi się zmotywować. Trzeba się ogarnąć i zacząć działać!

WYZWANIE rzucone, a my w to wchodzimy po swojemu...zaczniemy powoli. Jak będzie nam się chciało to super, a jak nie? To też super. Filmik, zdjęcia, ciastka i obroża.. liczę, że to wyjdzie na 100 %, a reszta? To się okaże.


A w sobotę mam nadzieję, że pewien post się pojawi, a jak nie to mam coś do napisania, nic ciekawego taki post ze zbieraniną jakiś ciekawostek z całego tygodnia. Na pewno coś się pojawi. Tylko trzeba wybrać się na jakieś zdjęcia z psem, bo zapas nowych wykorzystałam właśnie na tego posta.

10 komentarzy:

  1. No to powodzenia ;) Ja miałam nie wchodzić w ten projekt i właśnie chciałam po naszemu to zrobić coś podobnie jak Ty, ale coś mnie skusiło i oo tak robimy projekt, ale wiadomo nie wszystko na raz w swoim tempie. Więc wątpię że wszystkie punkty ogarnę ;p
    Pozdrawiam i czekam na post ;D

    OdpowiedzUsuń
  2. My też mamy taki projekt wprawdzie po naszemu. Większa część ważniejszych ćwiczonek które sobie zafundowałam jest na wakacje, a reszta do końca roku. Razem z tym prowadzimy dziennik treningowy! Nawet jestem na niego mega zmotywowana! :) No a wam życzymy powodzenia w realizacji planów, no i oby się wam udało.

    Pozdrawiamy Wiktoria&Fado
    Zapraszamy: http://fado-labrador-retriever-biszkoptowy.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajnie to wszytsko rozplanowałaś. Ja jakoś w ten projekt bardzo się nie zaangażowałam bo przede wszystkim chodzi o to, by odbudować nasze zaufanie i gdzieś jeździć. :D
    Trzymam za was kciuki! Piękne zdjęcia! *-*

    Pozdrawiamy
    Laura&Shira

    OdpowiedzUsuń
  4. Trzymam kciuki żeby wszystko poszło po Twojej myśli ;) super, że podjęłaś wyzwanie.

    OdpowiedzUsuń
  5. Znam to uczucie, kiedy na spacerach pies zwraca uwagę tylko na smakołyki. Wyjmę smaki z torby i widzę przed sobą psa który robi po kolei siadleżećturlajhop a potem patrzy z miną "dasz to?" Denerwujące :P Chociaż z drugiej strony wolę takie zachowanie niż kompletny brak motywacji i niuchanie w trawie... Pozostaje życzyć Wam powodzenia i wytrwałości! :)
    Pozdrawiamy,
    czterolapni.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Podziwiam Was, tyle chęci do pracy mimo wieku psiaka. Może za nagrodę jakieś szarpanko,Neruch woli to bardziej od smaków. :))

    Trzymamy za Was kciuki i łapy! Czekam na posty z postępami!

    Pozdrawiamy i zapraszamy do nas, K&N
    neronon.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. także bierzemy udział w wyzwaniu, powodzenia! :)

    Pozdrawiamy
    http://plutoifigaro.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. Będę wyczekiwać filmiku, uwielbiam je oglądać nawet jeśli przedstawiają zwykłe życie z psem :) A co do celów, to lepiej dostosować je do psa niż miałyby być tak ambitne, że wręcz nie wykonalne w dosyć krótkim odcinku czasu :) Życzę powodzenia!

    OdpowiedzUsuń
  9. Powodzenia! :)
    Haha ja też zbieram się, żeby zrobić ciastka dla psa i albo nie mam czasu albo pomysłu! :D
    Oby mi się udało..Tobie takze! :)

    Pozdrawiamy,
    Monia i Roxi,
    http://psie-perypetie.blogspot.com/ :).

    OdpowiedzUsuń

Lubię komentarze odnoszące się do tekstu, a nie tylko i wyłącznie do zdjęć. Każdy komentarz i nowy czytelnik to dla mnie duża motywacja do dalszego pisania! :)