sobota, 21 stycznia 2012

Nie tylko pies przyjacielem...

Na początku wpisu zapraszam do poprzedniej notki !

Pisząc w tytule 'Nie tylko pies przyjacielem...' mam na myśli mojego drugiego czworonożnego przyjaciela. Czym jest ? Skąd go mam ? Dlaczego ? Zaraz postaram się dokładnie opisać moją przygodę z tym stworzonkiem...a mianowicie jest to CHOMIK. Małe stworzonko, które nikomu niczym nie wadzi, a jak może być kochane. Nigdy nie myślałam, że takie zwierzę można pokochać. Głupie to takie, śmierdzące i małe...co ono rozumie. A jednak rozumie dużo. Żaba, bo tak na imię ma mój pulpet, jest moim pierwszym chomikiem i to na niej popełniałam wszystkie błędy dotyczące zajmowania się tym stworzeniem, ale skąd pomysł na takie zwierzę ? Na początek pooglądajcie filmik...

Niby nic, a jak cieszy. Chomik z pozoru zwierzątko malutkie i nic nie warte. Jednak nawet taka mała biała kulka potrafi podbić ludzkie serce. Od zawsze marzyłam o chomiku, ale nigdy mama nie zgadzała się na gryzonie, bo śmierdzą. To nie prawda...tylko trzeba się nim zajmować. Pewnego razu zaczęłam rozmowę o tym zwierzęciu, że ja będę potrafiła się zaopiekować chomikiem, że będzie mój i nikogo więcej. Po takiej rozmowie zaczęłam pokazywać klatki, że wcale nie są drogie, że stać nas na niego. Mama ciągle się nie zgadzała, ale ja byłam już, że  tak to ujmę napalona na małe stworzonko w domu. Styczniowego dnia moja siostra postanowiła mi kupić chomika. Byłam w niebo wzięta, ale nie wiedziałam ile to obowiązku i co on potrzebuje. Niby czytałam dużo...wiedziałam jakiego wybrać, jakie rzeczy potrzebuje, ale tak na prawdę nie miałam o nich pojęcia. Przemierzyliśmy kilka sklepów zoologicznych, ale tylko jeden jest odpowiedni, żeby kupić jakiekolwiek żyjątko. Wybraliśmy klatkę z pozoru dużą, ale tak małą, że wstyd mi się przyznać, że kiedykolwiek wsadziłam tam chomika. Pierwszy dzień był cudowny...Mogłam obserwować jak mała kuleczka zamienia się w pulpeta. Wracając ze szkoły szłam pooglądać jak się rozwija, co zjadł, co zostawił. Żyłam tak z nieświadomością moich błędów do pewnego razu, kiedy trafiłam na forum o chomikach. Wtedy mną wstrząsnęło, że trzymam chomika w fatalnych warunkach. Oczywiście moja siostra nie widziała żadnych przeciwwskazań do tego, że gryzoń mieszka w tak małej klatce, dla niej ona była duża, a ja tylko mogłam załamać ręce o jej niewiedzy. Dopiero w sierpniu zaczęłam poważnie myśleć o kupnie klatki...Na szczęście po drodze były urodziny brata i zarobiłam trochę. Nie chciałam tego wydać na byle co...miałam już postanowione. KUPUJĘ KLATKĘ DLA CHOMIKA i nie zmienię zdania. Aż te słowa stały się rzeczywistością. Obecnie klatka, w której mam Żabę jest już za mała. Niby duża, ale to nie to...jednak nie mam środków na nową, a także pozwolenia ;D Inwestuję w tego chomika fortunę, ale chcę żeby miał dobrze.     Teraz myślę, że pulpetowi jest dobrze, a ja wiem, że nie trzymam jej w warunkach nieprzystosowanych do trzymania jakiegokolwiek stworzenia. Od tamtej pory jestem wyczulona na złe klatki i złe warunki dla gryzonie. Wracając do Żaby...jest to wspaniałe zwierzę. Reaguje na mój głos kiedy podchodzę do klatki, wystawia nosek z domku żeby zobaczyć co się dzieje. Nauczyła się sama wychodzić z klatki...Gryzie pręty, a wtedy wiem, że czas na wybieg ;) Jestem szczęśliwa, że posiadam takie coś w domu i nie zamieniłabym tego czegoś na nic innego. 29 stycznia minie rok od kiedy mam ją w swoim domu.
Reakcja Astry na Żabę ? Nie wspomniałam o tym...Obecnie Ruda jest ciekawa tego ci się rusza, ale nie ucieka, nie atakuje. Jak dam jej pod nos chomika to go liże, a pulpet się nie boi ;) Jakby mogła weszłaby Astrze do pyska, żeby powąchać. Pierwszego dnia to Astra nie mogła oderwać wzroku od klatki z Żabą. Jak postawiliśmy ją w dużym pokoju na ziemi...Ruda wpatrywała się w klatkę jak my w telewizor. Czekała, aż chomik wyjdzie i coś zrobi...Pamiętam to doskonale i mam nadzieję, że nie zapomnę swojego pierwszego chomika. Oł...jak widać, znowu się rozpisałam, a pod poprzednią notką tylko jeden komentarz. No cóż..taka moja natura. Raz piszę i piszę, a raz nic nie piszę ; )





Tutaj całkiem malutka...prawdopodobnie pierwszy dzień po przybyciu. ;D Wtedy nazywała się CziCzi ;) No, ale przeżyła już dużo zmian imion...pozostało jednak na Żabie. 

A teraz filmik jak to sobie BIAŁY PULPET mieszka :

6 komentarzy:

  1. Tak to racja :)
    Ja też mam chomiczka, którego tez kocham.
    Ale blog mam na razie o Maksiu..
    Być może założę i blog o moim chomiczku...??
    O tym jeszcze pomyślę.

    Ale w każdym razie masz rację :)

    Super chomiczek :)

    Pozdrawiamy i zapraszamy do nas :)
    Albo tez na pomoc ??
    Bo znikł nam ''pasek nawigacyjny'' , nie wiemy dla czego ;/
    Może przez nowy szablon ??
    Ale szukamy pomocy ...

    Może pomożesz...??

    Pozdrawiamy :***

    OdpowiedzUsuń
  2. Śliczny chomiczek . :)
    Też kiedyś miałam chomika. ;P

    OdpowiedzUsuń
  3. Masz racje.
    Przyjacielem może być każda żywa istota. Zaczynając od ludzi, kończąc chociaż by na roślince :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Śliczny chomisio:)
    Moja koleżanka też ma fajnego chomika, tylko bez jednego oczka:) Chomiczki są fajne, a zwłaszcza kiedy włożysz sobie takiego w rękaw albo nogawkę:)
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ten chomik wygląda jak z jakieś kreskówki :P
    Szczególnie na tym pierwszym zdjęciu.
    Jest śliczny,ale ja wolę myszoskoczki bo są zwinniejsze.
    Pozdrawiam :)
    U nas nowy post.

    OdpowiedzUsuń
  6. super ; ) , tak , chomik to też zwierzę chociaż nie taki duży ale też czuje :) ja też mam szynszyla :]

    OdpowiedzUsuń

Lubię komentarze odnoszące się do tekstu, a nie tylko i wyłącznie do zdjęć. Każdy komentarz i nowy czytelnik to dla mnie duża motywacja do dalszego pisania! :)