wtorek, 10 lipca 2012

Ale ja wolę bez niego...

Post miałam napisać kilka dni temu, ale jak widać do tego nie doszło. Wzięłam się za niego dzisiaj i mam nadzieję, że wy jak i ja dotrwamy do końca dziwnej przemowy o dwóch psach w domu.


Jak wiecie, albo nie wiecie przez ostatni czas mieszkała ze mną moja ciocia ze swoim psem, Kubą. Jednak kilka dni temu poszła pomieszkać do siebie, zabierając oczywiście kolegę Astry. Obawiałam się, że Ruda stanie się otępiała i smutna z powodu braku drugiego psa u boku. Nie wiedziałam czy dobrze będzie rozdzielić ich. Jednak jako ja nie miałam nic do gadania. Ciocia uznała, że musi u siebie w domu posprzątać. Nikt nie będzie jej zatrzymywać.
Rano po "odejściu" cioci jak zwykle wstałam i wyszłam z pokoju. Wtedy już zauważyłam, że Astra jest inna, ale nie pod względem negatywnym, a wręcz przeciwnie. Gdy Kuba był w domu Ruda nie wychodziła na powitanie gdy wstawałam rano, a tym razem było inaczej. Otworzyłam drzwi z pokoju i pies już był przy mnie z merdającym ogonem na wszystkie strony, jednak nie zwróciłam większej uwagi na to. W następnych chwilach co raz bardziej przekonywałam się, że Astrze jest jednak lepiej bez drugiego psa. Można powiedzieć, że cieszyła się bardziej z życia. Podeszłam do niej i zaczęłam głaskać. Wcześniej zupełnie by to olała, a wtedy zaczęła tyrpać mnie łapą, żebym tylko nie przestawała ją smyrać po brzuchu. Widocznie mam w domu zazdrośnika.
Następnym zachowaniem, które uświadamia i pokazuje, że Ruda woli gatunkową samotność jest pora posiłku. Ciocia wprowadziła ją w erę jedzenia gotowanego, jak na razie tego się trzymam i sama jej przyrządzam posiłki. Przyszła pora karmienia. Rozmroziłam kawałek psiej kiełbasy, ugotowałam makaron, podlałam ciepłą wodą i wymieszałam. Chwilę odstało, żeby nie było gorące. Wcześniej pierwszą reakcją było niecierpliwienie się, siedzenie w kuchni, aż miski wylądują na ziemi i strasznie Kuby gdy tylko pokazał się Astrze. Czasem dość ostro Ruda reagowała na wizytę Kuby w kuchni, ale sprawa oczywista. Nigdy nie musiała się dzielić z nikim jedzeniem, obawiała się, że ktoś jej zabierze, zje i nie dostanie więcej. Obecnie w porze posiłku Astra nie zwraca uwagi na to co dzieje się w kuchni. Czeka grzecznie aż ktoś ją zawoła. Zachowuje się nie nagannie, można rzec nie ten sam pies. Je powoli, nie śpieszy się, nie pochłania jedzenia w mgnieniu oka.
Jest to tylko kilka przykładów na to, że ten pies jest jednak samotnikiem gatunkowym. Czyżby na prawdę wolała towarzystwo ludzi w domu ? Może jednak to tylko moje pozory ? Nie wiem, ale wiem jedno, że bez Kuby, Astra jest innym psem. Weselszym i bardziej żywym. Zastanawiam się czy nie jest to poczucie zwycięstwa nad chorym psem. W stadzie wilków czy innych zwierząt, chore osobniki się wypędza, bo spowalniają stado, a czasem są zagrożeniem...czy to może być właśnie to ? Astra pozbyła się ze swojego stada, terenu psa chorego? Osobiście nie wiem co jej się odmieniło, ale Ruda żyje spokojnie i cieszy się z każdej chwili życia.

A jak wy uważacie ? Czy zachowanie Astry się zmieniło, czy może ja jestem przewrażliwiona na zachowania zwierząt ? 

13 komentarzy:

  1. Sądzę, że się zmieniło. I absolutnie nie jesteś przewrażliwiona.
    W Goleniowie gdzie jeździ my na wakacje moja babcia ma sunię (mieszanka wyżła i sznaucera) Nelly. Ona i Laki po prostu uwielbiają się. Śpią przytulone do siebie, razem jedzą, bawią się. Gdy wyjeżdżamy Nelly zawsze przez dwa dni jest smutna. Wyraźnie brakuje jej towarzystwa.
    Psie charaktery są różne, jak ludzkie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Niektóre psy lepiej czują się w domu same zwłaszcza, gdy od początku miały go na wyłączność. Dożo zależy też od wieku, gabarytów oraz charakteru.
    Nie porównywałabym jednak psa do wilka. Wprawdzie zwierzęta te należą do jednej rodziny ssaków, pies jest taką udomowioną "wersją" wilka, jednak trzeba pamiętać, że nasi domowi towarzysze prowadzą zupełnie inny tryb życia od swoich dzikich przodków. Nie muszą o wszystko zabiegać, nie żyją w watahach i nie mają potrzeby wypierania słabszych osobników nawet, jeśli żyją w większych grupach.

    OdpowiedzUsuń
  3. Może po prostu Astra jest samotnikiem i woli być sama niż dzielić wszystko z innym psem. Lubi mieć ciebie, jedzenie, zabawki itp. tylko dla siebie i nie lubi się dzielić.

    OdpowiedzUsuń
  4. Zgadzam się z poprzednikami.
    A tak w ogóle śliczne fotki i fajny blog ;)

    Pozdrawiamy i zapraszamy do nas ;)
    Dawno u nas nie byliście ;(

    OdpowiedzUsuń
  5. Cześć zapoczątkowałam inicjatywę utworzenia pierwszej w PL internetowej listy PSICH BLOGÓW w celu ułatwienia blogerom odnajdywania nowych przyjaciół. Zachęcam do wpisania się każdemu właścicielowi psa :)

    Wejdź na nasz blog poczytaj a jeśli się zdecydujesz napisz w komentarzu :)

    Pozdrawiam

    http://psieblogi.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Twój blog został dodany do PSIEJ LISTY :)!!

    Pozdrawiamy

    OdpowiedzUsuń
  7. Widzę, że masz w domu małego zazdrośnika! Zazdrość, nic więcej. O jedzenie, o kontakty. A ciocia z psem są u Was na stałe ?
    A jak tam z tym nowotworem ? Byliście u weta ?
    Pozdrawiamy ;>

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie byliśmy niestety jeszcze, brak środków i chęci mamy, ale ja pieniądze zbieram...może jak będę miała te 300 zł to mama jednak się zdecyduje, że to jest ważne. Jednak po Astrze nic nie widać i to dobrze, że tak jest ;)

      Usuń
  8. Temat nie jest mi obojętny, bo sama od jakiegoś miesiąca mam drugiego psa w domu. Tyle, że on jest mały i nastawienie Bajki, która była pierwsza w domu może być inne niż Astry do dorosłego psa. Mi się zdaję, że to nie jest twoje przewrażliwienie, bo żyjesz ze swoim czworonożnym przyjacielem już dość długo, więc najlepiej umiesz odczytać jej zachowanie. Zdjęcia ASTRY są naprawdę świetne ! Pozdrawiam !

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie wiem czy wiesz, ale Twój pies jest podobny do rasy Harzer Fuchs. :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nawet nie wiedziałam, że taka rasa istnieje, ale faktycznie bardzo podobna. ;D

      Usuń
  10. Moim zdaniem zmieniło się . I to bardzo dużo.Jak wiemy Astra była tak jakby 'smutna' jak u ciebie w domu był Kuba.A teraz naprzykład skacze z radośći.Napewno nie jesteś przewrażliwiona,tylko bardzo spostrzegawcza ;)
    Pozdrawiamy i zapraszamy do nas:
    http://male-serduszko.blogspot.com/
    Dropsikowa.

    OdpowiedzUsuń
  11. Pozwolę sobie to skomentować, ponieważ Astra bardzo przypomina mi tu mojego psa. Prawdopodobnie nikt tego już nie przeczyta jednak odczułam taką potrzebę ;)
    Mój Skubi od początku mieszkał z 2 psem, jednak zawsze był zazdrosny itp. Często się z nim kłócił. Nie wiem czy robił to specjalnie, jednak kiedy dostał jakiś smakołyk to zostawiał to sobie na później. 2 pies zawsze mu to podkradał, więc kiedy Skubi to zauważał rozpoczynała się awantura. Po śmierci starszego Skubi jest bardziej zrównoważony. Oczywiście nie ma kłótni. I o dziwo od razu skończył ze zwyczajem 'odkładania sobie na później'. Niektórym psom jest lepiej kiedy do stada należy 1 pies, a inne lubią mieć psich kompanów przy sobie.

    Mój pies jest w dodatku na tyle zazdrosny o innych psich pobratymców, że on może się z nimi bawić i wszystko jest ok. Jednak kiedy pańcia postanowi również zwrócić na nich uwagę, trzeba zlikwidować potencjalnego kandydata na członka stada. No może inaczej byłoby z suczkami, ale z drugiej strony dziesięciolatkowi chyba amory już nie w głowie...

    Dodam jeszcze, że mój Skubiś to mieszaniec kaukaza i jakiegoś niewiadomego psiaka (pewnie kundelka), a charakter ma taki jak pies pierwotny, no może nie do końca, nie sądzę by był psem 1 pana (choć na mojego brata (lat 8) uwagi nie zwraca ^^).

    OdpowiedzUsuń

Lubię komentarze odnoszące się do tekstu, a nie tylko i wyłącznie do zdjęć. Każdy komentarz i nowy czytelnik to dla mnie duża motywacja do dalszego pisania! :)