niedziela, 30 grudnia 2012

Sylwester - głupota czy świetna zabawa ?

Na początku chciałam zaznaczyć, że dzisiaj mija rok odkąd prowadzę regularnie blog :) To duży sukces, iż wiele blogów porzucałam po kilka wpisach, a ten pielęgnuję i staram dodawać się notki zawsze gdy mam pomysł.
Druga rzecz...dostałam 7 pytań, a więc odpowiem na nie dzisiaj, bo jutro zapewne nie będzie czasu dodać postu. Miałam spędzać sylwestra przed komputerem, z polsatem i wystraszonym psem, ale przyjdzie do mnie koleżanka.

1. Ile masz lat?
Mam 16 lat
2. W jakim miesiącu się urodziłaś?
Urodziłam się w grudniu, a dokładnie 8
3. Ile masz cm wzrostu?
Coś około 165 
4. Jaka rasa psa jest Twoją ulubioną?
Od ponad 4 lat rasą, którą uwielbiam jest BASSET HOUND.
5. Czy w przyszłości będziesz hodować psy?
Prawdopodobnie jak każdy miłośnik psów chciałam bym mieć hodowlę psów, ale jedynym problemem jest to, że nienawidzę genetyki
6. Jak tak, to jakiej rasy?
Chyba łatwo odgadnąć, że byłaby to ulubiona rasa
7. Ile Twój pies umie sztuczek?
Nigdy nie liczyłam i tak na szybko nie policzę, ale będzie gdzieś około 15...może więcej, ale nie zawsze wychodzą


Nam nadzieję, że odpowiedzi na te pytania są na tyle czytelne, że może Wam pomogą chociaż odrobinę mnie poznać. 

Sylwester zbliża się nieubłaganie, z każdej strony już od kilku dni słychać huki, wybuchy i rozbłyski na niebie. Czy tylko ja tego nie rozumiem ? W zasadzie nie chodzi mi ogólnie o zabawę w SYLWESTRA, ale dwa dni wcześniej to jest katorga dla psów, które się tego boją. Tutaj właśnie patrzę pod tym względem. Jest noc kiedy ludzie czekają na kolorowe fajerwerki na niebie, ale po co zaczynać wcześniej. 
Sylwestrowe wystrzały powinny trwać tylko i wyłącznie w tą noc, a co się dzieje. Tydzień po sylwestrze jeszcze słychać wybuchy. Patrzę na ten dzień z punktu właściciela, który ma przestraszonego psa. W te dni Astra na spacer wychodzi raz dziennie, a to dlaczego ? Wystarczy jeden mały wybuch, żeby pies nie chciał nigdzie iść. 
Sama uwielbiam oglądać niebo całe w kolorach, w tym roku spróbuję to uwiecznić. Jednak obserwując zachowanie psa wolałabym, żeby ta zabawa jak najszybciej się skończyła. Dyszy, szuka ciemnego miejsca, czasem nawet się trzęsie, a wybuchy ciągle trwają. Środki uspakajające ? Raczej wolałabym po to nie sięgać. Raz w roku przeżyjemy, ale na prawdę czy konieczna jest zabawa dzień przed ? 30 grudnia to nie sylwester, a ja na prawdę chętnie wyszłabym wtedy z siebie i stanęła obok. Raczej wtedy nikt nie zastanawia się nad zwierzętami, nad tymi bezdomnymi, w schronisku czy tymi siedzącymi w domu. Zabawa zabawą, ale gdzie rozsądek u niektórych osób ? W tamtym roku spotkałam się z sytuację, że petardy były odpalane na niewielkim trawniku przed moim blokiem, gdzie dookoła są auta, okna. Czasem szkoda słów. 
Obecnie najchętniej w noc sylwestrową schowałabym się z psem tam gdzie nic nie słychać. Może kiedyś sobie zafunduję pokój, gdzie nic nie słychać. 
Na razie zastanawiam się po co ludzie mają mózgi ? Zabawa zaczyna się równo o północy 31 grudnia każdego roku, to po co puszczać fajerwerki już 29 grudnia ? 

Na zakończenie kilka wybryków Astry i SZCZĘŚLIWEGO NOWEGO ROKU.




Tutaj jak Astra mi ładnie łapie linie ;) Nie jest idealnie, ale widać, że schudła. Jest o wiele chudsza niż miesiąc temu.

7 komentarzy:

  1. Dokładnie...i jaki ma sens witanie Nowego Roku fajerwerkami skoro tydzień przed już ludzie je puszczają? -.- Zero rozumu...
    Zresztą fajerwerki też są różne,są takie które wyglądają cudownie na niebie i nie robią aż takiego wielkiego huku,a są takie które są produkowane tylko i wyłącznie do jak największego huku...nie rozumiem po co ludzie je kupują,przecież to nic przyjemnego -.- moim zdaniem fajerwerki produkowane dla huku powinny zostać zlikwidowane.

    OdpowiedzUsuń
  2. W mojej okolicy pierwsze wystrzały pojawiły się jeszcze przed Świętami... Faktycznie, niektórzy ludzie albo rozumy pogubili, albo daty im się pomieszały. Wiem jak to musi być z Astrą, od jakiegoś czasu Ruterkowy okupuje miejsce pod łóżkiem rodziców, gdyż tam ma najdalej od okien. Również nie pakuję go lekami, wolę domowe metody.
    Mam nadzieję, że nie będzie z naszymi czworonożnymi jakoś tragicznie.
    I Tobie także szczęśliwego. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. U mnie na szczęście jest w miarę spokojnie. Słyszałam wczoraj, gdy byłam na spacerze, pojedyncze wystrzały, ale psy się nimi zbytnio nie przeraziły. Gorzej jest w samego sylwestra. O ile Skwarek w miarę dobrze to znosi, to Sonia wpada w panikę na dźwięk burzy, fajerwerków czy wystrzałów. Chodzi po domu, dyszy, drży i wtula się w najbliżej znajdującą się osobę... Może jakoś uda nam się przeżyć tego sylwestra.
    Tobie również happy new year! :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja również na wczorajszym spacerze słyszałam 2 wybuchy petard i tyle. ;)
    Moj Messi rok temu wcale nie reagował na fajerwerki, więc sądzę, że i dzisiaj nie będzie problemu.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja też się zgadzam z tym, co piszesz na temat petard... Chociaż moje psy aż tak się nie boją, wiem, że inne nie nienawidzą wybuchów... Straszne, że ludzie nie myślę o innych, że są nieodpowiedzialni. Wszystko jest dla ludzi, ale trzeba tego używać odpowiedzialnie, z rozumiem... Mnie też podobają się petardy, ale od tego jest Sylwester, masz rację, po co zaczynać już tydzień przed Sylwestrem i tydzień po Sylwestrze nadal strzelać? Bez sens...
    Ale dobrze, ze przyjedzie do ciebie koleżanka :) ja spędzam dzisiejszą noc z Chłopakiem, przyjaciółką i jej chłopakiem :P czyli dwie parki xD
    Miłej zabawy, mimo wszystko i spokoju dla Astry.
    Pozdrawiam
    PS. Mam nową notkę od jakiegoś czasu :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Właśnie, gdzie rozsądek u niektórych ludzi? Osobiście nie mam tego problemu ze swoimi psami, ale potrafię to zrozumieć. Widząc psa kuzynki, który boi się najmniejszego wybuchu, aż robi się przykro. Najgorsze według mnie są te hukowe, po co one? Robią tylko wielki hałas i żadnego pożytku.
    Życzę wam udanego i spokojnego sylwestra :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Niestety nasze społeczeństwo lubi bardzo hucznie witać Nowy Rok i przykro to powiedzieć bezmyślnie. Jestem przeciwniczką fajerwerków nie tylko ze względu na psi stres, ale także na ilość tragedii jakie za sobą niesie to wydarzenie. Słyszeliście w wiadomościach cosię wydarzyło w tym roku ? Ciężko uwierzyć i zrozumieć jak można świadomie kupować narzędzia potencjanego czyjegoś cierpienia. ehh może z czasem coś zacznie się zmieniać.
    Wszystkiego Dobrego w Nowym Roku!

    OdpowiedzUsuń

Lubię komentarze odnoszące się do tekstu, a nie tylko i wyłącznie do zdjęć. Każdy komentarz i nowy czytelnik to dla mnie duża motywacja do dalszego pisania! :)