sobota, 7 listopada 2015

Jedzeniowe zakupy

Dzisiaj przychodzę do Was z jedzeniem. Ostatnio zrobiłam psie zakupy tylko dla psiego żołądka i postanowiłam, że Wam pokażę. Sama lubię oglądać takie posty i myślę, że Wy też lubicie tego typu wpisy. Nie przedłużając zacznijmy..


Pierwsza karma to, już dobrze znana u nas, Lukullus o smaku pstrąga z wołowiną...skusiłam się w końcu na 15 kg i nie żałuję. Pies chętnie zajada, nawet tej karmy możemy używać jako nagrody, bo Ruda szaleje za nią. Myślę, że zostaniemy przy niej na dłużej. Nie jest droga, a do wyboru jest kilka smaków. Druga karma 2 kg, Greenwoods. Już dawno mnie kusiła i chciałam wziąć na spróbowanie dla Astry. Wzięłam, jak widać już otwarta i nigdy więcej nie wezmę. Jakbym nie zamówiła teraz to pewnie innym razem. Astra jej nie chce jeść, wypluwa..no trudno jakoś zmęczymy te 2 kg.


Następne także karmy. Dobrze znany Purizon, często gość u nas. Pakiet próbny trzy smaki. Astra szaleje za tą karmą i z chęcią zjada. A drugie znowu coś nowego, także pakiet próbny. Miałam obawy, czy Ruda zje po otworzeniu tej z Greenwoods. Na szczęście karmę Wolf of Wilderness zjada chętnie, smakuje jej. Możliwe, że jeszcze będziemy wracać do niej.


I teraz czas na smakołyki. Pierwsze to FutterBar, kiedyś już miałyśmy i Rudej smakują. Mi osobiście też się podobają, nie mają drażniącego zapachu, praktyczne pudełko. Dostępne są w 3 smakach i my wszystkie smaki posiadamy, bo na zooplusie był pakiet mieszany i stwierdziłam, że smaczków nigdy nie jest za dużo. Kolejne smaczki, a raczej takie przekąski są z Rocco. Filety z kurczaka już Astra miała, starczyły na długo i bardzo Rudej smakują. Drugie to takie jakby kabanosy. (Te dwa opakowania były wybrane za punkty, które zbiera się za zamówienia na zooplusie.) Stwierdziłam, że wezmę te kabanosy, spróbować warto, a może potem się kupi. I to strzał w dziesiątkę, było ich dwanaście, ale już większość zjedzona. Ruda szaleje za nimi, super nadają się na jakieś nagrody, bardzo łatwo się łamią. Możliwe, że te dwa produkty doczekają się recenzji, bo naprawdę polecam.


Dzisiaj to na tyle. Mam nadzieję, że taki post Was nie zanudził. Na koniec wspomnę, że z Rudą bierzemy udział w TYM wyzwaniu listopadowym. Robiny wszystko ładnie, pilnie się uczymy i jestem w szoku, że Rudej się chce. Bardzo ładnie pracuje. O wyzwaniu napiszę więcej jak skończy się pierwsze dwa tygodnie, bo wtedy też planuję filmik z tego.

11 komentarzy:

  1. Na bogato :P
    Mogłabyś mi wysłać zdjęcie granulek Lukullusa? :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Lukullus fajny patrząc po składzie, ale jeśli dobrze pamiętam jakieś zboża są więc u nas odpada. Teraz kupiłam właśnie duży worek Wolf of w. i na razie jestem zadowolona :).

    OdpowiedzUsuń
  3. Lubię takie jedzeniowe posty :). O żadnej z tych karm oprócz Purizona nie słyszałam, pewnie dlatego że nie siedzę w temacie suchych karm. Jestem ciekawa recenzji tych smakołyków, szczególnie jaki mają skład :).

    Pozdrawiamy E&D

    OdpowiedzUsuń
  4. Asortyment wypchany po brzegi, nic tylko zajadać :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Mnóstwo pysznego jedzonka :D Najbardziej ciekawi mnie Lukullus, bo mam w planach spróbować go :)

    OdpowiedzUsuń
  6. No to pozostaje życzyć Astrze smacznego :D Toffi też szaleje za tymi kabanosami z Rocco!

    OdpowiedzUsuń
  7. Mój uwielbiał Greenwods :) Ale potem przeszliśmy na cos innego, bo tamta byla z kurczakiem.

    OdpowiedzUsuń
  8. Mi post się bardzo podobał. Mieliśmy Pusrizon'a, śmierdzi jak dla mnie. Smacznego pusia-i-ja.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  9. Lukullus też mamy, ale pierwszy raz i jest jeszcze nieotwarty, czeka, aż skończy się Acana. Mam nadzieję, że Tosi zasmakuje :) Przez ostatnie miesiące Tośka dostawała Purizon, od czasu do czasu trzeba coś zmienić! :D Smaczki z FutterBar miałyśmy dwa razy, a te kabanosy z rocco są u nas prawie cały czas, psina je uwielbia!

    OdpowiedzUsuń
  10. Pyszności... :D Lukullus... muszę w końcu kupić, bo kusi! Pozdrawiam i zapraszam do mnie. :)

    OdpowiedzUsuń

Lubię komentarze odnoszące się do tekstu, a nie tylko i wyłącznie do zdjęć. Każdy komentarz i nowy czytelnik to dla mnie duża motywacja do dalszego pisania! :)