sobota, 4 czerwca 2016

Przeprowadzka #2 - PODRÓŻ i pierwsze dni

Oh jak dobrze móc znowu napisać coś na blogu. Do internetu dostęp miałam, ale gorzej z komputerem. Mam nadzieję, że do następnej sboty już wszystko wróci do normy, bo blog na tym cierpi. Obiecałam, że będą to miesiące pełne ciekawych rzeczy, a tutaj cisza. Mam nadzieję, że jeszcze macie w sobie odrobinę cierpliwości dla mojego bloga i będziecie wypatrywać kolejnych postów. Obecnie na dłuższe spędzanie czasu z psem mam tylko weekendy, bo zaczęły się dorosłe obowiązki, czyli praca. Dobra, dobra...ale dzisiaj nie o tym. Chciałabym Wam dzisiaj napisać  o kolejnym podpunkcie z przeprowadzki. Jak nam minęła podróż i kilka pierwszych dni. To nie przedłużam już, bo post wyjdzie zbyt długi.




W podróż wyruszyliśmy 26 maja jakoś. Czekała nas długa droga, a z doświadczeniami z Astrą mimo wszystko miałam obawy jak Niko zniesie taką długą trasę. Przed wejściem do samochodu, poszłam z Niko na spacer, żeby się załatwił i wybiegał, ale to chyba oczywiste. W drogę zabrałam wodę i trochę smaczków, bo nie dostał swojej porcji karmy przed podróżą. Początek był dość męczący, bo pies nie wiedział co ze sobą zrobić, a jak już się położył to zaraz auto się zatrzymywało na światłach i Niko musiał zobaczyć co tam się dzieje za oknem. Dobrze, że jest taki mały, a i tak zajmował sporo miejsca na tylnej kanapie.

Przerwy robiliśmy różnie, pierwsza była po około dwóch godzinach jazdy. Oczywiście Niko pozaznaczał krzaczki, obwąchał pobliskie krzaczki, a jak napatoczył się jakiś pies to też go oszczekał. Ogólnie Niko to chyba prawdziwy podróżnik. Troszkę się wiercił, ale poza tym można brać z niego przykład. Jednym z przystanków był McDonald's i postanowiłam, że do środka wejdziemy z psem. Nigdzie na drzwiach tej restauracji nie ma zakazu, a więc wchodzimy. Nikt nas nie wyprosił, bo chyba nikt z obsługi nie widział. Inni ludzie troszkę się krzywo patrzyli, ale to akurat najmniej ważne. Wtedy też była dłuższa przerwa i Niko zaliczył krótki spacer, na którym załatwił wszystkie swoje potrzeby. I potem już resztę drogi przespał, od czasu do czasu wstawał i zaglądał przez okno. Było jeszcze kilka mniejszych postojów, ale to już nic ważnego.

Jakbym miała podsumować podróżowanie z Niko to daję mu ogromny PLUS! Super się sprawował, zero stresu, a co najważniejsze nie miał żadnych rewolucji żołądkowych. Wszystkie moje obawy zniknęły odnoście jazdy samochodem z psem. Trafił mi się wyjątkowo mało problemowy pies.


Miał być filmik z podróży, ale jakoś nie było okazji o tym myśleć. Jak będę miała już komputer to pomyślę o jakimś filmiku z codziennego życia. A jak już jestem przy codzienności to pewnie jesteście ciekawi tego jak Niko zareagował na taką zmianę. Po przybyciu na miejsce w nocy, pies był trochę zdezorientowany, ale jak widział, że są wszyscy to się uspokajał. Noc przespał ze mną na łóżku. Poranny spacer wiązał się z poznaniem okolicy, sprawdzeniem co i jak. I z każdą kolejną godziną w nowym miejscu pies miał coraz mniej jakichkolwiek wątpliwości. 

Z miejscami do spacerowania jest różnie, ale da się coś znaleźć i gdzieś pójść dalej. Niedaleko też mamy park, a w nim fajne zejście do rzeczki. Na pewno będziemy częstymi bywalcami tamtych okolic. Jeśli chodzi o zachowanie Niko to jest tak jak było. Chociaż nie wiem sama, ale na pewno nie jest gorzej. Jak już to może lepiej, albo tak samo. Jego reakcja na inne psy już nie jest taka straszna jak na początku. Nawet poznał pewną sunię, w której się chyba zakochał. Ogólnie Niko zniósł lepiej zmianę niż ja, ale po tygodniu w nowym miejscu mogę powiedzieć, że jest dobrze. Czeka nas jeszcze wizyta nad morzem, jestem bardzo ciekawa jak Niko zareaguje na taką ilość wody. 


Post może troszkę chaotyczny, ale mam tyle do opowiedzenia. Zostawię jednak jeszcze troszkę informacji na kolejny post, a może zbierze się i więcej do następnego wpisu. Oczywiście więcej nowości u nas na FanPage, na który zapraszam oraz ostatnio często wrzucam coś na snapchata, jakby ktoś chciał to zapraszam nazwa emikiaaa . Mam nadzieję, że post Wam się podoba i będziecie dalej chętnie do nas zaglądać!

8 komentarzy:

  1. Życzę Wam powodzenia w nowym miejscu i wielu psiarzy.
    Fajnie, że macie już miejsca do spacerowania.
    Niko nie próżnuje. Już jest zakochany? Ależ ta suczka ma przystojnego adoratora c:
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Super że obyło się bez komplikacji ^^ Bardzo wam zazdroszczę takich pozytywnych zmian i mam nadzieję, że spotkamy się na któryś zawodach w Trójmieście! :)
    Pozdrawiamy

    OdpowiedzUsuń
  3. Super że podróż udała się! :)
    Czekam na więcej postów z nowego miejsca ! Zdjęć no i cały czas obserwuje was na FanPage :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Życzymy powodzenia w nowym miejscu ! I super, że udało się wam, bezproblemowo dojechać na miejsce.

    OdpowiedzUsuń
  5. Parę razy w roku razem z Toffim odbywam tak długą podróż- ze stolicy w góry mamy około 400 km. I za każdym razem robimy przystanek przy McDonaldzie, a ja zawsze czekam z psem przed wejściem :D Następnym razem spróbuję tej samej taktyki co Wy. ;)
    Dodałam Cię na snapchacie :)
    Pozdrawiamy, Julia&Toffi

    OdpowiedzUsuń
  6. Też będziemy przeżywać przeprowadzkę, ale nie do jakiegoś super dalekiego miejsca, kilka minut drogi :) Jednak jestem ciekawa jak psiaki zareagują na nowe miejsce :) Gdzie planujecie jechać nad morze?

    OdpowiedzUsuń
  7. Super, że już się zaaklimatyzowaliście no i, że Niko tak fajnie zniósł podróż :) Teraz wiesz, że możecie spokojnie podróżować.

    Pozdrawiam
    http://psiasfera.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Lubię komentarze odnoszące się do tekstu, a nie tylko i wyłącznie do zdjęć. Każdy komentarz i nowy czytelnik to dla mnie duża motywacja do dalszego pisania! :)