czwartek, 26 stycznia 2017

Dolina Noteci - test

Dzisiaj przychodzę z następną recenzją produktu w ramach współpracy ze sklepem FERA .


Do testów dostaliśmy karmę Dolina Noteci. Na blogu kiedyś już wspominałam o tej firmie, ale wtedy testerem była Astra i próbowała wersji z kurczakiem. Niko dostał smak z wołowiną, bo kurczaka w karmach unikamy. Nie przedłużajmy i przejdźmy do recenzji. 



O FIRMIE:
Na stronie producenta możemy przeczytać między innymi:
"[...]Od początku swojej działalności Firma za nadrzędny cel stawia sobie produkcję wysokiej jakości produktów oraz promowanie zdrowego żywienia psów i kotów. Dzięki stosowaniu wyłącznie starannie dobranych składników przechodzących wieloetapowy proces selekcji, jak również pracy doświadczonych technologów, powstaje produkt plasujący Firmę w czołówce producentów najwyższej jakości karm. Z tego względu Dolina Noteci stale otrzymuje wiele zapytań o współpracę nie tylko z kraju, ale również z zagranicy.[...]"

Tutaj mamy jeszcze tekst dotyczący marki Dolina Noteci:
"Marka DOLINA NOTECI PREMIUM skierowana jest do właścicieli psów, którzy dbają o zbilansowaną i pełnowartościową dietę swoich pupili, a co za tym idzie, poszukują karm charakteryzujących się najwyższą jakością. Nasz produkt składa się wyłącznie z przechodzących wieloetapowy proces selekcji starannie dobranych składników. DOLINA NOTECI PREMIUM jest marką dostępną wyłącznie w najlepszych sklepach zoologicznych, dlatego też mamy nadzieję, iż w pełni zaspokoi oczekiwania najbardziej wymagających klientów oraz ich pupili."

Czytając taki opis na pewno zaufałabym tej firmie i byłabym chętna wypróbować produkty, które mają w swojej ofercie.

SKŁAD KARMY:
Nie mam zdjęcia składu umieszczonego na puszcze, ale musicie mi uwierzyć na słowo, że jest naprawdę dobry. Każdy z nas chce, żeby pies jadł jak najlepszą karmę i Dolina Noteci zdecydowanie stoi na wysokim poziomie jeśli chodzi o skład. Jednak przyjrzyjmy się mu bliżej.

Skład ze strony sklepu: 
mięso i produkty pochodzenia zwierzęcego (65% w tym wołowina 15%), warzywa (marchew 1,7%), zboża (ryż naturalny brązowy 1,2%), oleje i tłuszcze (olej lniany 0,2%), substancje mineralne, bazylia 0,01%

Widząc wyżej wymieniony skład nie zachęca, bo w sumie 15 % czystego mięsa, a reszta?  Na puszce znajdziemy wyszczególnione produkty, które zostały użyte. Kiedy pisałam wcześniejszą recenzję tej karmy to skład na opakowaniu był tak jak ten na stronie sklepu. Widać, że firma stara się, żeby konsumenci byli zadowoleni. Tutaj oczywiście duży plus za poprawę informacji na puszcze. Obecnie znajdziemy wyszczególnione wszystkie składniki np.: wieprzowina 36% (wątroba, serce, przełyki, mięso wieprzowe), wołowina 29 % (płuca, wątroba, żołądki, wymiona), rosół, jaja, marchew ryż itd. - do składu mam chyba tylko jedną uwagę... gdzie się podziało mięso wołowe, w składzie znajdziemy same podroby. Na puszce zaznaczają "Bogata w wołowinę"... hmmm? Jednak w tej karmie jest dużo fajnych składników, nie zawiera zbyt dużo zapychaczy, a tym bardziej żadnych niezidentyfikowanych rzeczy. 

DAWKOWANIE:
Na puszcze znajdziemy małą tabelkę, która podpowiada ile pies powinien zjeść. Oczywiście jest to zapotrzebowanie jeśli czworonóg je tylko karmę mokrą. Chociaż wydaje mi się, że podane ilości są spore. Np.: pies 10 kg - prawie 2 puszki dziennie, opakowanie ma 400 gramów. Nie wyobrażam sobie, żeby Niko ważący około 15 kg jadłby ponad 800 gramów.


MOJE SPOSTRZEŻENIA:
Jak zawsze zacznę od wyglądu opakowania. Nie wiem jak wy, ale ja lubię prosty i czytelny wygląd. Dolina Noteci nam to oferuje, na przodzie znajdziemy najważniejsze informacje, co zachęca do sięgnięcia po puszkę i przyjrzeniu się dokładniej składowi. Warto dodać, że każdy smak ma swój kolor, a do wyboru jest ich sporo - wołowina, kurczak, jagnięcina, dziczyzna itd. Na pewno ułatwia to szukanie karmy o danym smaku. Wystarczy zapamiętać kolor ulubionego smaku psa, nie musimy zagłębiać się w skład czy małe literki na opakowaniu. Naprawdę super pomysł i za to duży plus. Do tego taka mała ciekawostka...jeśli oderwiemy etykietę to znajdziemy pod nią skład w innych językach. Na przodzie mamy ich tylko kilka, żeby wygląd był estetyczny, ale producenci nie zapominają o innych narodowościach i zastosowali bardzo fajne rozwiązanie.
Sama karma w sobie jest bardzo fajna i nie mam obaw podając ją psu. Niko na co dzień je suchy pokarm, bo jest to najbardziej pewne jedzenie i nie występują po nim żadne rewolucje żołądkowe. Mokre karmy często powodują wzdęcia, więc takie rarytasy zdarzają się rzadko, a więc Niko pochłania je w mgnieniu oka. Karma wygląda bardzo fajnie, znajdziemy tam marchewkę i ryż - tak w puszce, a nie tylko na etykiecie. Jest to forma mielonki, ale widać czasem mięsne kawałki, albo inne podroby. Zapach jest znośny, nie odrzuca i ze spokojem można nałożyć ją do miski bez wstrzymywania oddechu. W puszcze jest ubita, a więc w misce trzeba ją rozdrobnić, żeby nie mieć jednego wielkiego kawałka. 

Karma jak najbardziej godna polecenia. Cena jest także bardzo fajna, bo za 400 gramów w sklepie FERA zapłacimy tylko 4,75 zł. Często za dobry skład płaci się dobre pieniądze, a tutaj cena jest fajna, nic nie przepłacamy, a mamy karmę, którą warto polecać. W sumie żadnych minusów nie znalazłam. Ja z chęcią wracam do tej marki i jeśli będę miała okazję to bardzo chętnie wypróbuję inne smaki. Niko jest zadowolony! 


Dziękuję firmie FERA za możliwość przetestowania tej karmy, bo sama w sumie nie kupuję mokrego jedzenia, bo Niko nie wszystko dobrze przyswaja. Czarny poleca Dolinę Noteci i liczy na więcej takich smaków w misce. 

Karmę można kupić TUTAJ
Więcej informacji na stronie producenta TUTAJ

http://fera.pl/

5 komentarzy:

  1. Słyszałam sporo dobrego o tej karmie, ale moje psiaki jeszcze nie próbowały takich mokrych rarytasów.

    OdpowiedzUsuń
  2. My na codzień nie jemy mokrej karmy, ale na letnie wyjazdy kiedy pies marudzi zawsze zabieramy szaszetki Doliny Noteci :D. Są mega!

    OdpowiedzUsuń
  3. Duże puszki Doliny Noteci są w miarę okej, niestety skład puszek "dla małych psów" znacznie się różni i jest o wiele gorszy, a kupując karmę dla Tosi staram się wybierać małe opakowania, bo puszka 400g starcza nam na kilka dni i często zdąży się zepsuć, zanim w ogóle zostanie do końca zjedzona. Z tego właśnie powodu rzadko kupujemy Dolinę Noteci, pomijam już fakt, że małe puszki z gorszym składem kosztują porównywalnie do tych dużych, czego już kompletnie nie jestem w stanie zrozumieć. ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Już dawno temu próbowałyśmy tę karmę, i jedyny jej minus to to, że pies nie może jej dostawać cały czas, bo ma potworne rozwolnienie (przynajmniej Daisy). Ale od czasu do czasu jedna puszka to fajna sprawa :).

    OdpowiedzUsuń
  5. Kupiłam raz i już jej nie kupuje... Szasta miała rewolucje żołądkowe. Może kiedyś spróbuje jeszcze raz ale póki co zostaje przy mięsie gotowanym lub surowym :)
    Pozdrawiam, Złoty Pies

    OdpowiedzUsuń

Lubię komentarze odnoszące się do tekstu, a nie tylko i wyłącznie do zdjęć. Każdy komentarz i nowy czytelnik to dla mnie duża motywacja do dalszego pisania! :)