Długo zastanawiałam się czy, aby na pewno dodać ten post, ale raz na jakiś czas może być coś nie związane z psami, a z moim innym życiem. W końcu nie samym psem człowiek żyje.
Tajemniczy tytuł POSTCROSSING. Może ktoś kojarzy, a jeśli nie to troszkę o tym całym projekcie, co mnie wciągnęło, na czym polega.
Ja sobie to tłumaczę jako pocztówkowanie, ale to taka moja wyobraźnie. Czyli jak już widać na zdjęciu jest to coś związane z pocztówkami. Sama idea tego projektu polega na tym, żeby łączyć ludzi z całego świata poprzez wysyłanie sobie pocztówek. Jak można się domyślić polega na zbieraniu "kartoników" z innych krajów, do który zapewne nigdy nie wyjedziemy. Na stronie może zarejestrować się każdy i zobaczyć, że jest to świetna zabawa. Nie jest powiedziane, że pocztówki muszą być Twoim hobby od zawsze. Co ze mną? Na stronę weszłam przypadkowo. Codziennie przesiaduję na forum o chomikach (co jest jednym z moich zainteresowań), aż pewnego dnia pojawił się temat POSTCROSSING. Zaciekawiło mnie co kryje się pod tą nazwą i weszłam najpierw do wątku, a potem odwiedziłam stronę www.postcrossing.com . I nie sądziłam, że może to być tak fajna zabawa. Na początku nie wiedziałam co, gdzie i jak na portalu. Oswajałam się, oswajałam...wysłałam swoje pierwsze pocztówki z nadzieją, że szybko znajdę coś w skrzynce. Codzienne zaglądanie i jakże smutny widok pustej skrzynki, ale nie poddawałam się. Pewnego dnia po szkole w domu czekała na mnie pierwsza pocztówka, wymarzona pocztówka. Wypełnia się profil, opisujesz jakie pocztówki chcesz dostawać, a jakie nie, co Ci cieszy, a co smuci. Można napisać tam wszystko, a jak wypada na psiarę oczywiście wymienione mam, że uwielbiam psy. Tym bardziej byłam zadowolona z pierwszej pocztówki, która właśnie ukazywała psa z kotem.
Pierwsza pocztówka chyba jest najważniejsza, a ja się nie zawiodłam. Dostałam swoją "pasję". Od tamtej pory codzienne wycieczki do skrzynki są już moją rutyną. Zastanawiam się czy otworzyć i dowiedzieć się czy coś jest, a może jednak nie, aby nie wrócić do domu z pustymi rękami. Jednak pokusa jest silniejsza. Patrzę do skrzynki i jeśli wyciągnę coś z niej wyciągnę to lecę do domu, żeby jak najszybciej pochwalić się mamie. Często zdarzają się dni, że nic nie przynoszę i nie jest mi z tego powodu wesoło, ale nie zawsze w skrzynce można znaleźć skarby. Codziennie czekam na wizytę listonosza, na to czy coś tam czeka, czy znajdę kartkę marzeń. Obecnie jestem w ten "proceder" wciągnięta i to bardzo. Wysyłam kartki, dostaję, ale nie jest to tanie hobby. Czyli jak każda pasja ma swoje małe minusy. Od 2013 roku była podwyżka cen, a więc ubolewam nad tym, że musiałam się troszkę ograniczyć z wysyłaniem, ale nie potrafię jak na razie z tym skończyć. W postcrossing bawię się od maja 2012 roku, a więc nie jest to długi staż, ale jak dla mnie i tak zebrałam już wiele wspaniałych pocztówek. Mam ich ponad 80, a może 90? Nie wiem sama, ale jest ich sporo jak na początek nowego hobby. Nigdy nie sądziłam, że dam się wciągnąć w takie coś. Pocztówki nie były żadnym moich zainteresowaniem, nie myślałam o nich, a teraz nie potrafię bez nich żyć.
Wspomniałam wyżej kartka moich marzeń...jest jedna, z której jestem zadowolona tak bardzo, że jak na nią patrze to na twarzy od razu pojawia się uśmiech. Jest to pocztówka z Indonezji. Kraj ten jest obecnie moim ulubionym i nie przeżyje życia, jeśli tam nie pojadę. Wszystko tam jest cudowne, a ludzie z tego co widzę na stronie postcrossing, cudowni. Kartka nie przedstawia psa, a to dziwne, a przedstawia cudownego ORANGUTANA. Tak dobrze czytacie, kartka moich marzeń jest z małpą. Była to niespodzianka od pewnej użytkowniczki z Indonezji, a ja w ten dzień chodziłam uśmiechnięta do końca dnia. Jak widać taka mała rzecz, a cieszy jakbym wygrała w jakiejś loteria miliony. Nie wyobrażam sobie teraz życie bez tego dreszczyku emocji, gdy otwieram skrzynkę, bez czekania aż jakaś moja kartka dojdzie i zadowoli użytkownika. Uzależniłam się. Jest to pasja, której kiedyś nie było...która narodziła się nagle, z ciekawości co mi to przyniesie. Teraz wiem, że każdy powinien spróbować. Każda pocztówka cieszy, a najbardziej takie, które pochodzą z mało aktywnych państw na stronie. Mam dwie kartki z małych krajów, jest to Urugwaj i Guadeloupe. Kraje, z których jestem najbardziej zadowolona to Indonezja, Korea, Filipiny, Singapur i Nowa Zelandia.
Postcrossing pozwala zwiedzać świat nie wychodząc z domu. Mam możliwość zobaczenia czegoś nie będąc tam. Wiele tych miejsc nigdy nie odwiedzę, a pocztówkę mam. Dzięki tej stronie zrozumiałam, że kocham świat i chciałabym podróżować, poznawać kultury innych "światów". Zobaczyć jak to jest, ale czy mi wyjdzie ? Nie wiem...liczę na to.
W mojej kolekcji można znaleźć sporo psich pocztówek, ale powiem jedno...wolę takie, na których jest nazwa państwa, ale zazwyczaj cieszę się z każdej, którą wyciągnę ze skrzynki.
Mam nadzieję, że post was nie zanudził, a wręcz przeciwnie poznaliście też mnie od innej strony. Jeśli zobaczę, że nie tylko psie posty cieszą się popularność, postaram się naskrobać coś o mojej przygodzie z fotografią i gryzoniami.
Dołączam filmik z moją kolekcją. Przepraszam za to, że jest taki nie wyraźny i przyśpieszony, ale zapewne trwałby wieczność ;p
Jeśli ktoś ma ochotę zapraszam na mój profil postcrossingowy, gdzie można obejrzeć większą część pocztówek -> http://www.postcrossing.com/user/emikia
Bardzo fajne masz hobby ;) ta z Singapuru podoba mi się najbardziej.;).Fajna sprawa z tym postcrossingiem
OdpowiedzUsuńFantastyczna sprawa. Obiło mi się kiedyś o uszy o podobnych akcjach (jeśli można to tak nazwać) i przyznam, że jedną z najpiękniejszych rzeczy jest ta, kiedy ludzie z zupełnie innych części świata w jakiś sposób się jednoczą, okazują innym sympatię choćby poprzez wysłanie kartki. Zyskuje się wówczas pewność, że świat jest wspaniały i prócz wszystkich tych ponurych rzeczy, zdarzają się również cuda. =)
OdpowiedzUsuńWspaniałe hobby. Cieszę się, że daje Ci tyle radości. Aż sama chętnie spróbuję. :)
Mi w przeciwieństwie do Ciebie ferie dopiero się zaczynają. I co więcej mimo iż ostatnio była naprawdę paskudna pogoda, gdy dzisiaj rano wstałam i spojrzałam przez okno zobaczyłam piękną białą pokrywę:)
OdpowiedzUsuńPostcrossing - nie słyszałam o tym, ale z tego co mówisz to fajna sprawa, może tez zacznę się tym jakoś bardziej interesować. Co więcej mam nadzieję, że uda ci się podróżować po świecie:)
Pozdrawiam Edi z PP :)
Również uważam że Twoje hobby jest fajne i bardzo oryginalne :)
OdpowiedzUsuńKartki są świetne.
Mi niestety też się ferie już kończą, chciałabym zeby trwały wiecznie tak jak wakacje.. byłoby cudownie, dobrze, ze już bliżej niż dalej do lata. Już kiedyś czytałam o tym twoim hobby, wydaje się być bardzo ciekawe. Ja kiedyś kolekcjonowałam autografy , w sumie mogłabym zrobić notke. Mam ich ponad sto ;))
OdpowiedzUsuńKocham to też się w to bawię. Świetna kolekcja. Miłego postcrossingowania!
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy
Cudowne hobby! Lubię czytać takie posty, jest świetny :) Bardzo ładne masz te pocztówki :)
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejne notki:D
PS. Mnie się ferie zaczynają, ale i tak mam wolne tylko od 20, bo nauka- matura tuż, tuż :(
Ale super post i pasja! Musze sie tam zarejestrowac :)
OdpowiedzUsuńświetny post ;)
OdpowiedzUsuńZaobserwuj , skomentuj zrobię to samo ♥ ♥ oliwiaa-blog.blogspot.com
Bardzo fajnie czyta mi się Twoje notki, możliwe, że będę wpadała tutaj częściej. :)
OdpowiedzUsuńObserwuję i liczę na rewanż
http://linka-kattalinka.blogspot.com/