sobota, 8 sierpnia 2015

Dog Games Sopot 2015

Tak jak wspominałam w poprzedni weekend miałam okazję oglądać zawody Dog Games. Jak zawsze takie wydarzenie to super sprawa. Uwielbiam atmosferę w takich miejscach, mnóstwo psów. W dodatku park w Sopocie jest piękny i blisko morza. Chociaż z bliskości morza nie korzystałam, bo to nie moje klimaty. Z psem to bym szalała na plaży, ale sama nie przepadam za wodą. Jednak dla osób, które miały psy to miejsce było idealne. Park, a obok możliwość wodowania psów. W sobotę przyjechałam na 11-12 i zdziwiłam się, że było tak mało ludzi. Wydawało mi się, że w Sopocie będzie pełno osób i nie uda mi się rozłożyć przy bandzie. Zawody odbywały się także w piątek, ale pogoda nie dopisywała to zdecydowałam, że pojawię się tylko w weekend. Co tutaj dużo mówić...było super. W sobotę na szczęście nie padało, raz było słońce, a raz się chowało. Tak przyjemnie ciepło. Oczywiście jednym z głównych moich zajęć było robienie zdjęć i zrobiłam ich o wiele więcej niż na DCDC we Wrocławiu. Przyznam, że są też dużo lepsze.
W sobotę nie byłam zbyt długo, bo koło 15 już się zbieraliśmy, ale zdążyłam zobaczyć freestyle i toss&fetch. Było dużo psów, które kojarzę z internetu, ale ja jako osoba nieśmiała się tylko przyglądałam i nie podchodziłam do nikogo mimo, że chciałabym poznać. Może kiedyś się to zmieni.

W niedzielę na zawody przybyłam podobnie do soboty i wtedy zaczęła się konkurencja agirace. Pierwszy raz miałam styczność z taką formą, ogólnie to nigdy na żywo nie widziałam żadnych zawodów agility. Dużo emocji, szybkie psy. I oczywiście nie mogło zabraknąć zdjęć. Potem było przejście na pole główne i zaczynała toss i freestyle. Czyli tak jak zawsze znalazłam miejsce przy bandzie i robiłam zdjęcia. W niedzielę było trochę więcej ludzi, ale nadal mało. O godzinie 14:30 były pokazy flyball, to chciałam bardzo zobaczyć. I się nie zawiodłam. Mnóstwo pozytywnej energii, dużo emocji. Sport bardzo wymagający, a psy tak szybkie, że ledwo jakieś zdjęcie udało się zrobić. Bardzo fajnie jest zobaczyć takie coś na żywo. Następnie znowu przejście na pole główne i tam zaczęła się ostateczna walka o podium w tossie i freestylu.

Weekend jak najbardziej udany, dużo zdjęć. Oczywiście jedyne czego mi tam brakowało to psa, ale już się do tego przyzwyczaiłam. Mam nadzieję, że będę miała okazję w przyszłym roku gościć na DCDC we Wrocławiu oraz zawodach w Sopocie. Może jeszcze jakieś zawody agility? W końcu trzeba zobaczyć coś takiego na żywo. Na koniec zostawiam Wam kilka zdjęć...kilka? Mam ich dużo więcej, ale to są te jedne z lepszych, a nie chcę, żeby cały post opierał się tylko na zdjęciach.

P.S.: Następne posty już powinny pojawiać się regularnie, czyli w środę i soboty. ;p Teraz jesteśmy w trakcie testowania jedzenie, które dostałyśmy w ramach współpracy ze sklepem zwierzakowo.pl , więc oczekujcie recenzji tych produktów. I od teraz już będę regularnie zaglądać na Wasze blogi, więc nadrobię zaległości, a nowości już będę komentować.






8 komentarzy:

  1. Super, że miałaś okazję być na DG. Mi musi wystarczyć jedno DCDC w tym roku :D.
    Ładne zdjęcia :).

    OdpowiedzUsuń
  2. Super zdjęcia :)
    Ja muszę w końcu wsiąść się w garść i pojechać chociaż na Wrocław DCDC :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Super, że mogłam znowu Cię spotkać i dzięki za fotki :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetne zdjęcia! My musimy wystartować w speedway i dog diving- w przyszłym roku na pewno :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Naprawdę niezłe zdjęcia, uchwycić psa w ruchu to nie taka łatwa sprawa jak może się wydawać :) Też mam w planach zagościć na przyszłorocznej edycji we Wrocławiu :D Może przy odrobinie szczęścia uda się nam zamienić parę słów :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Zdjęcia są piękne, mam nadzieję, że uda nam się kiedyś tam pojawić! :)

    H&F
    http://jaimojaspanielka.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Piękne zdjęcia! Mam nadzieję, że kiedyś pojadę na DG lub DCDC, ale niestety żadne nie odbywają się w mojej okolicy.
    Pozdrawiamy
    Ala i Luna

    OdpowiedzUsuń
  8. Jesteśmy tu pierwszy raz, ale już wiem, że nie ostatni :D
    DG i DCDC to dla genialna zabawa i dla psiarzy i dla fotografów. Tyyyle modeli to focenia :D
    mam nadzieję, że również mi uda się kiedyś taką imprezę odwiedzić, bo jak zwykle w tym roku przyblokowały mnie inne psie imprezy
    A Astra jest przeurocza! Ten uśmiechnięty pychol mówi sam za siebie :)

    OdpowiedzUsuń

Lubię komentarze odnoszące się do tekstu, a nie tylko i wyłącznie do zdjęć. Każdy komentarz i nowy czytelnik to dla mnie duża motywacja do dalszego pisania! :)