niedziela, 6 września 2015

Co tu i tam...

Dzisiaj tak ogólnie co u nas. Szkoła się zaczęła to niewiele się dzieje. Z domu wychodzę o siódmej rano, a wracam o szesnastej...więc czasu na nic nie ma. Teraz trwa pierwszy weekend od kiedy zaczęło się chodzenie do szkoły. I wcale nie chcę, żeby on się kończył! Nie wiem czy się przyzwyczaję do szkolnego życia..eh. Dobra, dobra..ale koniec mojego narzekania.

Ostatnie dni wakacji spędziłyśmy na kilku dłuższych spacerach. Jedynym z nich był wypad nad wodę, ostatni w tym sezonie. Chyba, że pogoda zrobi jeszcze psikusa i się ociepli. Oczywiście nie do temperatury powyżej 30 stopni, a góra 27. Wtedy pomyślimy o kolejnym wodowaniu. Spacer minął bardzo przyjemnie. Ruda nawet zachęcała do zabawy i dostała małego przyśpieszenia, latała ode mnie do mojej mamy i tak z kilka razy. Astra rzadko ma taką głupawkę, ale co jakiś czas przypomina jej się bycie młodym psem. Szkoda, że nie ma tam lepszego zejścia do wody, ale wszystkiego mieć nie można. Ogólnie bardzo ładne i przyjemne miejsce, ale jak wszędzie ludzie swoje zostawili...dużo śmieci, butelek i innych różności. To jest jedyny minus tamtego miejsca, ale jak bardzo znaczący. Jak już jestem przy śmieciach to wtrącę coś o lesie. U Was w lasach też jest tak brudno? Też jest masa przewróconych drzew, które zostały "ławkami"? Wydawałoby się, że las to piękne miejsce, ale ja nie mam ochoty chodzić do tego najbliżej mnie, bo jest tam dosłownie wysypisko. Na każdym kroku śmieci, a najgorsze są roztrzaskane butelki, których u mnie też nie brakuje. Jak idę z psem na wieczorny spacer do lasu to z każdej strony słychać jakieś śmiechy, bo już ludzie siedzą na "ławkach"..eh. A inni i tak powiedzą, że psy są brudne i wszędzie zakazy...


Kolejnym wyjściem był właśnie spacer lasem, trochę dalej, na mniej uczęszczanych trasach jest czyściej, ale i tak wszędzie znajdzie się jakaś "ławka". Rzadko sama zapuszczam się gdzieś dalej, więc przy okazji spacerów z ciocią i jej psem chodzimy w miejsca, w których dawno nas nie było. I tak mijały nam ostatnie dni wakacji. Spacery w różne zakamarki, pies szczęśliwy, bo coś innego. Nawet zaliczyłyśmy spacer na pole, a tam psy biegały za myszami, jaszczurkami i jakimiś ptakami. Brakuje tego czasu dla psa, oj brakuje wakacje..zdecydowanie.

Wspominam o psie cioci...czyli chodzi mi o Lalę. Co jakiś czas mieszkamy razem, więc przez dwa miesiące mam dwa psy. I wiecie co Wam powiem? Chyba się już przyzwyczaiłam do spokojnego życia Astry. Trudno się przestawić na młodego psa, pełnego energii... Teraz widzę sporo plusów starszego psa. Co prawda nie zmienia to tego, że kiedyś szczeniaka będę miała, ale jak widzę ile Lala ma energii, ile rzeczy pogryzła i co robi. Nie da się tego opisać w kilku zdaniach, planuję post, w którym napiszę moje spostrzeżenia z życia z dwoma psami w różnym wieku. W każdym razie mieć powiększone stado o jednego czworonoga to dużo więcej przygód. Podoba mi się to bardziej...ale ma to swoje plusy i minusy. Post taki pojawi się na pewno, tylko jeszcze obserwuję co się dzieje i zbieram materiały. Chociaż już po tygodniu widzę wiele różnic, plusów i minusów.

I dzisiaj to na tyle...taki post trochę nie złożony i o wszystkim, ale mam nadzieję, że następne będą jakieś bardziej sensowne. Może coś się będzie działo. Mam nadzieję, że Was nie zanudziłam.





7 komentarzy:

  1. Ja przez pewien czas miałam też dwa psy, oba szczeniaki i tyle było energii, że jeden spacer dwu godzinny to za mało :D Ale te czasy się skończyły gdy brat zabrał psa do siebie :)
    Czeka na ten post kolejny :)
    Pozdrawiam !

    OdpowiedzUsuń
  2. U nasz rzeka jest w miarę czysta, znaczy przy brzegu jakieś śmieci znajdziesz. Ale woda jest czysta, patrząc na poprzednie lata mogło być gorzej. Lasy ? Nie wiem, spacerek do lasu aktualnie jest w "kiedyś to zrobimy"...
    Zapraszam: http://psiepytania.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajnie spędziłyście ostatnie dni wakacji :) Lala to śliczna sunia. Ciekawie jest doświadczyć czegoś nowego w życiu, w waszym przypadku akurat młodszy pies pełny energii, zmuszają do pewnych przemyśleń. Ja przez tydzień zajmowałam się rocznym labradorem mojej cioci, nie był u nas, ale w swoim domu, a ja tylko przychodziłam go karmić i wypuszczać na podwórko. A również nie byłam przyzwyczajona, że pies skacze, cieszy się, ciągnie za sznurówki ... Majlo nie jest staruszkiem, ale ma 5 lat i ma już zasady wpojone do głowy, a to była pewna różnica pomiędzy rocznym i 5 letnim psem ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jeżeli chodzi o las w mojej okolicy to również jest za syfiony przez butelki, pęknięte szkła czy nawet pewne kobiece sprawy. Tak, to ostatnie również ostatnio widziałam. Minusem jest również brak ładnych, normalnych ścieżek, chociaż czego się spodziewać jak idzie się przy wale i obok jest las? :)
    Niestety nam brakuje miejsc do wodowań, ponieważ mieszkamy w małej miejscowości gdzie żadnego parku nie ma. Jedynym wyjściem jest kąpiel w Wiśle, ale to też trzeba sporo dojść oraz czekać na dni kiedy rzeka wysycha. Co prawda jest jeszcze możliwość podjechania do Warszawy, ale to tylko na pojedyńcze weekendy. :(
    Oczywiście niecierpliwie czekam na post o podsumowaniu życia z dwojgiem psów w różnym wieku. Sama kiedyś pragnę powiększyć moje stado jednak dopiero w dorosłym życiu kiedy już będę miała jakieś doświadczenie oraz będę pełnoletnia. Póki co wystarczy mi mój ukochany 8-miesięczny szczeniak. ;)
    Ops, rozpisałam się trochę, ale mam nadzieję, że lubisz takie komentarze, ponieważ prawdopodobnie będę do ciebie wpadać częściej! :*
    http://my-dog-willi.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Zazdroszczę,że macie dość blisko zbiornik wody.U nas nie ma w ogóle... :( Bardzo podoba mi się wygląd waszego bloga, chyba będziemy zaglądać częściej :)
    http://pani-nataszowa.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Muszę zacząć od zdjęć - piękne są! :D
    A co do naszych okolic, to również odpadków i brudów na spacerach nie brakuje :/ Ale ten problem występuje chyba wszędzie, ludzie są jednak zbyt leniwi, żeby podejść do kosza i wolą wyrzucić wszystko na trawę...

    OdpowiedzUsuń
  7. Moje psiaki też chętnie spędzają czas w wodzie :)

    OdpowiedzUsuń

Lubię komentarze odnoszące się do tekstu, a nie tylko i wyłącznie do zdjęć. Każdy komentarz i nowy czytelnik to dla mnie duża motywacja do dalszego pisania! :)