niedziela, 20 września 2015

Lala vs Astra // cz.1


W końcu post, na który zbierałam się od pewnego czasu. Nadszedł czas, żeby porównać życie młodego psa i starego. Spróbuję tutaj opisać moje odczucia...czym się różnią, a w czym jeden jest lepszy od drugiego i przy okazji trochę przybliżyć charakter Lali i Astry. Nie będę tutaj się odnosić ogólnie do życia tego typu duetów, a do tego jak żyje Astra z Lalą. 

Na wstępie zaznaczę jeszcze, żeby nie było niedomówień. Lala jest psem mojej cioci i co dwa miesiące mam dwa psy...a czemu i jak, to już niech zostanie ze mną. Po prostu nie żyjemy ze sobą cały czas, ale przez ten okres czasu mogę zauważyć dużo różnic między młodym a starszym psem, między psem, z którym się coś robiło, a takim, który nie zna żadnych zasad. 

Lala ma około 3-4 lat. Dokładnie nie bardzo wiadomo, ale to wystarczy do określenia jej jako młody pies, który jeszcze w życiu mało poznał i wszystko dla niej jest nowe. Otoczenie poznaje z każdym dniem, zachowuje się jak szczeniak.
Astra ma około 13 lat. Tak samo jak w przypadku Lali jest to taki wiek na oko, jak ją braliśmy miała podobno rok, ale kto to wie. I ta liczba mówi, że Ruda zalicza się do grupy seniorów i to już od jakiegoś czasu. Życie zna dobrze, wie czego unikać, na co może sobie pozwolić. Czasem zdarzy jej się chwila zabawy, ale przeważnie jest spokojna i bezproblemowa. 

W DOMU
Jak już zaczynam od Lali to tutaj też, pokrótce postaram się przybliżyć jej zachowanie względem kilku czynników. Lala ze schroniska wzięta była niecałe trzy miesiące temu. Przez kraty nie da się ocenić jaki pies będzie w domu. Pierwsze dni poznawała życie w domu. Raczej była spokojna i zdawałoby się, że taka zostanie. Jaką ja ją poznałam? W domu jest kochana, lubi być głaskana i uwielbia być w centrum uwagi. Młoda nie jest najmniejsza, ale nie przeszkadza jej to w tym, żeby wejść na kolana i udawać kota. Wszystko super, ale potrafi pokazać też swojego rogi. Jak pies jest wybiegany i wyszalała się na spacerze to w domu spokojnie śpi. Kiedy już energia jej wróci lub jeszcze zostało trochę po szaleństwach to uwielbia zaczepiać domowników...tyczy to się wszystkiego co się rusza, Astra też często jest celem zabawy. Wtedy trzeba się z nią bawić, albo ją ignorować. Druga opcja niesie ryzyko, że Lala sama sobie znajdzie coś do roboty, np.: gryzienie butów (teraz wszystkie już chowamy), szukanie jakichś nowych zabawek w kuchni (pudełka, szmatki w zasięgu jej pyska), gryzienie koca, skakanie po domownikach lub najlepsze to jak sama weźmie sobie SWOJĄ zabawkę i będzie się bawić. Mimo, że pies ma pełno swoich rzeczy to najlepsze do gryzienia jest to czego nie wolno..trzeba wszystko chować, nie pogardzi skarpetką, workiem, butelką, klamerką, zeszytem itd. Nie da się z nią nudzić. W domu jest jeszcze wiele sytuacji, w których Lala gra główną rolę, ale i tak już dużo napisałam o tym co ciekawego zaobserwować. 

Astra w domu jest spokojna. Nie szuka nigdzie zaczepki, po spacerze położy się i śpi. Czasem przyjdzie, żeby się przytulić, albo popatrzeć się jak ktoś je. Jednak nie jest nachalna w tym swoim byciu, w przeciwieństwie do Lali. Czasem Rudą można usłyszeć jak ktoś idzie po korytarzu, albo jak smacznie chrapie pod drzwiami. Upomni się o jedzenie, czasem się pobawi. Zazwyczaj jednak w domu Ruda jest spokojna i nie ma z nią żadnej rozrywki. Można robić wszystko, a ona i tak wybierze jedzenie, albo spanie. 


NA SPACERZE
Można najpierw o Rudej, pewnie będzie tego o wiele mniej niż o Lali. Już wiele razy pisałam, że Astra raczej jest posłuszna, wraca jak się ją woła i ignoruje większość psów mijanych w lesie. Jednak, żeby nie było tak, że tylko Rudą chwalę to też potrafi pobiec za wiewiórką, wytarzać się w czymś, ale prędzej czy później wraca sama z siebie lub po zawołaniu. Chodzi ładnie na smyczy, nie ciągnie. Nie będę wymyślać na siłę, ale większych problemów z Rudą nie ma. Jak była młodsza to było podobnie jak u Lali, ale teraz jest już na etapie seniora i szaleństwa już jej nie w głowie. Czasem Młodej uda się zaprosić Astrę do zabawy i wtedy dwie latają, ale Ruda szybko się męczy i wraca do swoich spacerowych zajęć. 

Natomiast Lala...oj tutaj może być długo. Postaram się w skrócie. Pies cieszy się na każdy spacer. Ciągnie niesamowicie na smyczy, jak ja ją prowadzę to staram się to korygować, ale ona robi i tak swoje. Uwielbia wąchać krzaczek tu, krzaczek tam, więc trzeba mieć ręce, który same się obracają. Jest ogólnie psem nastawionym pozytywnie do życia. Niepewnie czuje się w miejscach, których nie zna i przy mężczyznach. Jednak oprócz tych dwóch punktów kocha wszystkich i wszystkie psy. I podobnie jak Astra goni wiewiórki, kota i wszystko co się ruszy w lesie..owady też się liczą. Na spacerze często idzie na smyczy, bo nie potrafi załapać o co chodzi w przychodzeniu na zawołanie. Jeśli się zdarzy spacer luzem to Lala lata z jednej strony na drugą, skacze po drzewach, szuka wiewiórek...a potem ją złapać to dopiero wyzwanie. W takim momencie nie mam pojęcia skąd u niej tyle energii. Do innych psów jest nastawiona przyjacielsko, ale jak już ją gdzieś puszczamy luzem to daleko w lesie, gdzie inni spacerowicze nie dochodzą. Na spacerze włącza się tryb "mam swój świat"...nie da się tego zmienić. Staram się tłumaczyć cioci jak ma z nią postępować chociaż po trochu...bo co z tego, że będzie mnie słuchała jak to nie ja spędzę z nią resztę życia? Na spacerze zaczepia Astrę, ale w większości zajmuje się swoimi sprawami i znika z oczu gdzieś w krzakach, i nie wiadomo co tam robi. 



I tu bym zakończyła ten post, bo jest jeszcze kilka kwestii, ale ten post byłby zdecydowanie za długi....i wiem z własnego doświadczenia, że trudno przemóc się z długim postem. W przyszły weekend spodziewajcie się więc małego podsumowania tego wszystkiego, a dzisiaj zostawiam Was z tym co napisałam powyżej..mam nadzieje, że takie podzielenie na części tego tematu nie będzie przeszkodą. 

4 komentarze:

  1. Różnica między młodymi, a starymi psami jest powalająca. Też coś o tym wiem. :)
    Czekamy na podsumowanie, a odbiegając od tematu - cudowne zdjęcia! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Hm, faktycznie spore różnice pomiędzy młodym dorosłym, a seniorem. Czekam na podsumowanie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja przy szczeniakach moich znajomych, zaczynam doceniać dorosłego, stabilnego psychicznie psa, z którym opanowało się już wszystkie niezbędne do wspólnego życia rzeczy - jak chociażby błahe załatwienie się na dworze :) Choć nie zaprzeczam, że od dłuższego czasu marzy mi się nowy członek stada ^^

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo fajne porównanie :) U nas jest podobnie :) Dwulatek i dziewięciolatka- kochane psiska :)

    OdpowiedzUsuń

Lubię komentarze odnoszące się do tekstu, a nie tylko i wyłącznie do zdjęć. Każdy komentarz i nowy czytelnik to dla mnie duża motywacja do dalszego pisania! :)