sobota, 21 listopada 2015

30-dniowe wyzwanie!

Jak wspomniałam, w którymś ze wcześniejszych postów, biorę udział w TYM wyzwaniu. I już za nami 15 dni, w zasadzie dużo więcej, ale podsumowanie jest po 15 dniach i następne będzie dopiero po zakończeniu wyzwania. Ogólnie długo się zastanawiałam nad udziałem, nie ma żadnego przymusu. Jak zrobię to zrobię, jak nie to się nic nie stanie. Jednak miałam pewne obawy co do tego, czy Rudej się będzie chciało. I wiecie co? Całkiem niepotrzebnie. Astra świetnie się bawi i na pewno poprawi to więź między nami. Ja staram się robić wszystko tak, żeby ona się dobrze bawiła. Nie robię czegoś jak wiem, że nam to nie wyjdzie, albo zmieniam po naszemu. Kilka zadań wyszło naprawdę super i jestem dumna, że Astra załapała, inne troszkę gorzej, ale zawsze to jakiś czas spędzony z psem. :D

Nie będę opisywać każdego zadania po kolei, bo byłoby tego zbyt dużo do czytania. Dam tylko te opisy zadań, w których coś się udało zrobić, nauczyć nowego i przypomnieć inne zapomniane rzeczy. Z tego wyzwania staram prowadzić się taki dziennik, początki zawsze są najlepsze, ma się najwięcej chęci, potem już tak nie jest, ale staram się napisać chociaż po jednym zdaniu. Mam nadzieję, że dotrwam do końca wyzwania.


DZIEŃ 2 akcja motywacja
Motywacja jest dla Astry ważna, bo często robi coś, bo robi, ale nie czerpie z tego korzyści. Taka akcja była jej potrzebna. Polegało to na tym, żeby uciekać psu ze smakiem. Astra się wkręciła i była nakręcona na dalszą pracę. Niby nic takiego, a jednak Rudej się spodobało i będziemy często wykorzystywać .


DZIEŃ 3 życie jest proste jak slalom
Do slalomu podchodziłam już nie raz i w dzień tego zadania podchodziłam z niedowierzaniem, że pies będzie chciał. Jednak okazało się to niepotrzebne… Astra bardzo chętnie podążała za karmą, zrobiłyśmy sesję na kolację. Pierwszy etap za nami. Naprowadzanie, nagradzanie za każde przejście i powolne wprowadzanie słowa. Będziemy ćwiczyć dalej. Może coś z tego wyjdzie. Ruda dalej nie robi tego idealnie, ale jak na nią jest naprawdę dobrze. I ćwiczymy sobie co jakiś czas, Astra załapuje coraz bardziej.


DZIEŃ 5 użyj nosa
Zabawa z kocykiem to u nas nowość. Znałam takie typ zabawy, ale jakoś nigdy nie próbowała i żałuję. Ruda się świetnie bawiła, od razu załapała o co chodzi i niewiele jej pomagałam. Ogólnie super i na pewno będziemy wykorzystywać.


DZIEŃ 6 kic
I tutaj największe zdziwienie, bo umiemy i naprawdę dobrze nam idzie. (TU) ! :D Pierwsze podejście, nigdy w życiu nie robiłyśmy takiego czegoś i co? Astra załapała. Najpierw nagradzanie, potem wprowadzenie komendy słownej KIC i pies ogarnia, czasem myli się z jej wersją susła, ale od razu naprawia. Jakaś magia? Nie wiem, ale jestem w pozytywnym szoku, że Astrze się chce coś robić. Astra ma 13 lat i nie sądziłam, że będzie jej się chciało. Tak powtarzam się, ale to wyzwanie ma w sobie jakąś moc. Wiele razy próbowałam ją czegoś nauczyć, ale nic z tego. Dzisiaj pierwsza sesja, pierwsze podejście do „kica” z siadu i załapała. :D Chyba jej nie doceniałam.

DZIEŃ 8 słaba pamięć słabe życie
W szukanie smakołyków czasem się bawimy, ale takie to pierwszy raz. Astra miała pamiętać, do której miski wrzucam smaczka, a nie wąchać. Na początku Ruda skupiała się na mnie, a nie na smakach i pierwsze próby to było używanie nosa, a nie pamięci. Jednak później szybko załapała o co chodzi i zaczęła pamiętać.

DZIEŃ 9 dobry dotyk
Astra target dłoni zna, ale nie do końca robi idealnie. Reaguje na komendę dotknij, ale czasem trzeba pokazać palcem co ma dotknąć.

Dzień 13 pace
Powoli, bo powoli, ale zawsze to jakiś postęp. Ruda nigdy nie chciała robić zmiany pozycji, a dzisiaj bardzo jej się to podobało. Wystarczył lekki gest palcem i komenda, żeby się położyła. Nie robi tego jako PAC, ale na jej możliwości jest super.

Takie wyzwanie to świetna zabawa. Pies naprawdę po tych dwóch tygodniach ma zapał do pracy, chce jej się. Mamy chwilowy zastój, ale z wyzwania nie rezygnujemy i robimy dalej, troszkę w zwolnionym tempie. Jedyny problem jest taki, że Ruda woli jeść smakołyki do swojej karmy. Ostatnio jak robimy coś nowego to na karmę, żeby się nie przyzwyczaiła do smakczków na co dzień. Naprawdę polecam każdemu takie spędzanie jesiennych wieczorów.

A na koniec mam dla Was filmik. Nie ma w nim wszystkich wyzwań, bo nie wszystko się nadawało, albo po prostu nie miałam nagrania. Jednak te ważniejsze i udane są pokazane.

*Kicanie na filmiku nie jest pokazane tak jak potrafi Astra, bo nagrywałam jak Ruda była troszkę zmęczona.
  Slalom czołgany wyszedł przypadkowo, ale jak widać Astrze się podoba. 



8 komentarzy:

  1. Gratulujemy postępów! :) Filmik świetny. Pozdrawiamy pusia-i-ja.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetnie Wam idzie! My również pracujemy nad zmianą pozycji, ale przy zmianie z siad na leż psina się przemieszcza... zmienimy taktykę i może tym razem wyjdzie ładnie :)
    Slalom czołgany mnie zainteresował, dość skomplikowane ale wykonalne, więc może i nauczę czegoś takiego moją Goyę :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Slalom czołgany jest rewelacyjny ! :D Aż sprawdzę czy Szasta polubi ten slalom xD Bo ten zwykły idzie nam tak średnio ;D
    Filmik na prawdę świetny !

    OdpowiedzUsuń
  4. Żałujemy że nam się nie udało wejść do zadania ;( Wspaniale wam wychodzi <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Super filmik!

    -----------------------------------------
    Pozdrawiam i zapraszam do mnie:
    julia9876543210.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Super Wam idzie :) Też bierzemy udział, ale przyznaję bez bicia, że ciut ominęłyśmy ze względu na inne zajęcia, zmęczenie, bądź brak czasu. Ale jak ktoś chce, to nic straconego, może skopiować instrukcje i zacząć wyzwanie od grudnia np. :)

    Powodzenia w dalszej części. Pozdrawiamy.

    thickdog.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. super! My mieliśmy zacząć ale przełożymy sobie akcje na później, nie daliśmy rady od początku miesiąca :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo fajnie! My też próbujemy działać i na koniec wstawię wszystkie filmiki z ćwiczeń :).

    OdpowiedzUsuń

Lubię komentarze odnoszące się do tekstu, a nie tylko i wyłącznie do zdjęć. Każdy komentarz i nowy czytelnik to dla mnie duża motywacja do dalszego pisania! :)