sobota, 19 grudnia 2015

Coś na smaczek

Dzisiaj troszkę o tym co się przewinęło przez Astry żołądek...czyli o smaczkach. Nazbierało się ich troszkę. Można powiedzieć, że jest to taka mini recenzja kilku przysmaków. Jedne lepsze, inne gorsze, ale kilka słów napiszę. Te produkty przeszły przez Astry żołądek jakoś przez 5-6 miesięcy, więc nie było wszystkich na raz. Staram się Rudej ograniczać smaczki.


Firmę Vitakraft kojarzę raczej z rzeczy dla gryzonie i ptaków. Nigdy nie widziałam nic dla psów, a pewnego dnia w sklepie rzuciło mi się w oczy takie opakowanie, wypróbować warto. Co prawda skład do najlepszych nie należy, bo tradycyjnie 4% mięsa, ale tak jak już kiedyś wspominałam smakołyki są od czasu do czasu, taki psi fast food. Smaczki są w postaci pasków, które bardzo łatwo dzielą się na mniejsze części. Astra je bardzo lubi, wykorzystujemy je do nauki, jako nagrodę.

Następne to ciastka z Pedigree, rzadko coś kupuję z tej firmy, a te ciasta zostały podarowane Astrze. Nic specjalnego, troszkę psich ciastek i tyle. Astra zjada je ze smakiem i tyle o nich. Myślę, że każdy czasem coś kupi z Pedigree...oczywiście karmy się nie tykamy, ale jakieś przysmaki zdarza się posiadać.

Kolejne są to gryzaki kupowane w sklepie "Żabka". Sama rzadko chodzę do tego typu sklepów. Przysmaki Astra dostała od mojej cioci i naprawdę są dość fajne. W opakowaniu są 3 sztuki gryzaków, dość twarde. Zajmują psa na jakiś czas. Skład na opakowaniu to po prostu wołowina, ale co się pod tym kryje to nie wiem. Astra je lubi, więc od czasu do czasu kupujemy.


Następne przysmaki to Petit, zawsze byłam ich ciekawa, a pewnego czasu wygrałam jakiś konkurs i przyszło jako część nagrody. Małe kosteczki, miękkie. Nadawały się jako szybka nagroda za dobrze wykonane zadania. Opakowanie dość małe, ale przysmaków sporo. Miałyśmy je raz i chętnie bym do nich wróciła, ale cena troszkę wysoka i nie ma ich w sklepie, w którym zazwyczaj zamawiam karmę dla Astry. Ogólnie Ruda je zjadała ze smakiem i motywowały ją do pracy. 

Kocie? No tak zdarzy się kupić kocie, małe smaczki. Czasem po nie sięgam jak potrzebne mi małe nagrody, a w domu nic takiego nie mam. Małe, poręczne, sporo w opakowaniu. Astra wcale nie zamienia się w kota, ale czasem naprawdę się przydają. Coś innego i jak zawsze Rudej to odpowiada.


I ostatnie już przejedzone smaczki. Chwalone Bosch, ale z mojej strony takiego zdania nie zobaczycie. Psu smakują. Jednak strasznie drażni mnie ich zapach, poza tym kiedy zostawi się je w saszetce na następny raz są bardzo twarde i pies nie chętnie je zjada. Spróbowałyśmy i nie wrócimy. Chociaż można dać dla nich plus, że jest do wyboru sporo smaków. 

I to byłoby na tyle, może post krótki, ale postanowiłam co jakiś czas zbierać opakowania po smaczkach i dodawać na blog takie mini recenzje kilku produktów. Tak jak na wstępie wspomniałam te przysmaki przewinęły się u nas jakoś w 5-6 miesięcy, nie wszystko na raz. Jeśli chodzi o to co z tej 7 ja bym wybrała i poleciła, to na pewno gryzaki z "Żabki" i małe kosteczki z Petit. Reszta była zjedzona i ja sama nie wrócę do tego (może kocie przysmaki tylko), ale jak Astra dostanie od kogoś to na pewno zje, bo czego ona nie zje. 

4 komentarze:

  1. My właśnie lubimy fruiteesy, ale również bardzo przeszkadza mi to, że twardnieją :/.
    Smaczki dla kotów? Nie próbowałam, ale chyba czas to zmienić, denerwuje mnie ciągłe dzielenie smakołyków na części.

    H&F
    http://jaimojaspanielka.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Teraz wyszły nowe smaczki od trixie podobne do fruitees boscha. Są większę, łatwo je dzielić na 3 części. Jednak podobnie jak w przypadku boscha te z trixie pozostawione w kieszeni na drugi dzień też twardnieją. Mimo wszystko polecam ;) Pomyśl nad stosowaniem przysmaków w rolerze ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. U nas smaki z Boscha jakoś się sprawdziły, chociaż ten zapach i twardość ich na drugi dzień denerwują nie powiem. Z tymi przysmakami dla kota to też dobry pomysł, ale ja kota nie mam, to w sumie i tak bym musiała specjalnie kupować, aczkolwiek wielkość ich do ćwiczeń by odpowiadała. :)
    Ciekawy post!
    Pozdrawiamy, wesołych świąt! :)
    http://codziennebeagle.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja ostatnio kupiłam na wypróbowanie smaczki Alpha Spirit - Loli posmakowały, nie mają jakoś super mocnego zapachu, dobrze się nimi nagradza.. Polecamy :) Oprócz nich to jeszcze Lola bardzo lubi Orijen i Bosch Fruitees właśnie.

    OdpowiedzUsuń

Lubię komentarze odnoszące się do tekstu, a nie tylko i wyłącznie do zdjęć. Każdy komentarz i nowy czytelnik to dla mnie duża motywacja do dalszego pisania! :)