środa, 2 sierpnia 2017

Bojka - kim Ty jesteś?

Hmmm...jeśli śledzicie nas na facebooku to wiecie, że odrobinkę powiększyło się nasze stado. Dokładnie o dodatkowy nos, cztery łapy i ogon. Skąd taki pomysł? Czy nowy domownik był planowany? Skąd się wzięła Bojka? Odpowiedzi na te pytania i jeszcze kilka innych znajdziecie w tekście poniżej, a więc zapraszam - poznajcie Bojkę!



Sama nie wiem od czego mam zacząć. Od początku, a więc przedstawiam Wam nowego członka rodziny! Od jakiegoś czasu chodziło za nami posiadanie drugiego psa, ale nie była to myśl na tyle żywa, aby szukać konkretnego psa. Moim marzeniem jest i będzie posiadanie rasowego psa, a dokładnie szczeniaka rasy - biały owczarek szwajcarski, i to na pewno kiedyś się spełni. Myślę, że u każdego psiarza pojawia się w głowie taki impuls "a może to ten czas?" . Bojka nie była planowana, był to moment i decyzja zapadła. 

Może to i głupie, ale razem z mamą chciałyśmy do Niko "dobrać" białego psa. I tak co jakiś czas widziałyśmy na różnych stronach, ale zawsze było to daleko. Niko jest takim psem, że nie można wprowadzić mu od tak nowego czworonoga do domu. Przechodząc do Bojki... pewnego dnia przychodzę do pracy, sprawdzam wszystkie maile, a w między czasie przeglądam grupy na facebooku, które obserwuję. Widzę ogłoszenie "Boja szuka domu" - była to grupa miasta, w którym mieszkałam jeszcze jakiś czas temu. Biały pies, suczka, a do tego blisko? Serce zabiło mocniej, telefon do mamy, chwila narady...i postanowiłam napisać wiadomość do osoby, która dodała to ogłoszenie. Później ciągłe sprawdzanie, czy przypadkiem nie przegapiłam jakiegoś powiadomienia. Po jakimś czasie dostaję odpowiedź, po wymianie zdań umówiliśmy się na spotkanie tego samego dnia. Były obawy jak Niko zareaguje, pewnie będzie tylko szczekał i nic z tego nie wyjdzie. Jednak stwierdziłyśmy, że warto spróbować. 

Pierwsze chwile spotkania - szczekanie na dwa psy. Każdy musiał wtrącić swoje trzy grosze, ale później nastała cisza i mogliśmy spokojnie porozmawiać. Zachowanie Niko było wręcz idealne, potrafił odczytać sygnały jakie dawała mu Bojka, nie był nachalny i ładnie spacerował w obecności drugiego psa. Na pewno było to spowodowane tym, że byłyśmy nastawione na to spotkanie, nie stresowałyśmy się, co nie powodowało spięcia u psów. Niestety na codziennych spacerach musimy unikać kontaktu z innymi czworonogami, nie chcę narażać Niko, a także tłumaczenie każdej napotkanej osobie naszego problemu zajmowałoby wiele czasu, a i tak wszyscy postawią jedną diagnozę. Dobra, dobra...ale wróćmy do głównego tematu postu. Mam nadzieję, że opis spotkania Was nie zanudzi i dotrzecie do dalszej części wpisu, ale przy takim psie jak Niko - takie zachowanie jest czymś wspaniałym i ważnym przy tej psiej znajomości.

Wszystkie najważniejsze kwestie omówione, oby dwie strony potwierdzają swoją gotowość do współpracy. Umawiamy się na drugi dzień, żeby pospacerować, tym razem w naszej okolicy, a później zaprosić Bojkę i jej Panią do mieszkania. Pierwsze chwile nie dały mi nadziei...widząc nagłą zmianę zachowania Niko, który schował się pod stołem i nie miał zamiaru wyjść, byłam przygnębiona. Było to coś czego obawiałam się najbardziej. Bojka ciągle była zainteresowana swoją Panią, bo naprawdę łączyła i na pewno łączy ich piękna więź (do powodu znalezienia nowego domu przejdę za chwilę). Po chwili rozmowy w mieszkaniu, zakończyliśmy spotkanie umawiając się na kolejny termin. Jak tylko Bojka opuściła dom, Niko odżył i był dalej sobą. Wspomniałam wyżej, że największą obawą dla mnie była zmiana zachowania Czarnego. Nie potrafiłabym patrzeć na przygnębienie psa, który cały czas merda ogonem i ma ochotę być blisko człowieka. Mimo tych wad, które czasem uprzykrzają nam życie, Niko jest moim psem... psem, który był pierwszy, najważniejszy - nie mogłabym zrobić czegoś wbrew jemu. Jednak przy kolejnym spotkaniu i wizycie u nas w mieszkaniu, Niko był zupełnie innym psem. Wyluzował się przy Bojce, zachowywał się tak jak zawsze. Pojawiła się wtedy nadzieja, że może wyjdzie z tego fajny duet. 


Bojka została nam powierzona w sobotę, 22 lipca. Umówiłyśmy się z jej Panią, że dajemy sobie tydzień próby, a jeśli nie ułożyłoby się od początku to bez problemu ktoś odebrałby Bojkę wcześniej. Wspomniałam wcześniej, że Boję i jej Panią łączyła piękna więź. Dlaczego, więc sunia musiała znaleźć nowy dom? Z powodu pracy i sytuacji w jakiej się znalazły, wyprowadzka z dużego domu do mieszkania, a praca w ciągłych wyjazdach. Bojka w tym czasie była oddawana pod opiekę znajomym, rodzinie. Czasem na tydzień, na dwa, różnie. Była to bardzo trudna decyzja dla opiekunki Bojki. Na samą myśl o ich rozstaniu pojawiały mi się łzy w oczach. Sunia była wzięta ze schroniska w grudniu 2016 roku, a więc niewielki okres czasu, a zaowocował tak wielkim przywiązaniem. I tyle... ciekawe jakiej historii się spodziewaliście odnośnie tego, skąd Bojka się u nas wzięła. 

W sobotę "dostaliśmy" psa ... pierwsze chwile stres dla każdego, ale nie dla Niko. Boja kolejny raz musiała przywyknąć do nowej sytuacji, a my do obecności drugiego psa. Jak to będzie, a jak spacery, zachowanie w domu, a może jednak Niko zmieni swoje zachowanie i będzie osowiały? Sobota minęła na stresie, ale wieczorem Bojka dała się przekonać do jedzenia i chwili pieszczot. I mijały tak całe dnie, psy się poznawały, Boja poznawała nas. Co najważniejsze - od początku nie było żadnych spięć między czworonogami, zdarzały się jakieś powarkiwania, ale każdy wtedy odpuszczał i odchodził od drugiego w inną stronę. Decyzja zapadła, Bojka zostaje z nami! Oficjalną datę za powiększenie stada uznaję 29 lipca, wtedy powiedziałam to poprzedniej opiekunce Bojki, która przez łzy smutku wyraziła ogromną radość, że jej ukochana sunia znalazła odpowiedni dom. I taka to historia naszej znajomości.

Jak jest obecnie? Psy na spacery chodzą razem, za jakiś czas będę starała się wprowadzić chociaż jedno oddzielne wyjście. Niko i Bojka coraz bardziej się lubią, już nie tylko tolerują, ale można zauważyć między nimi interakcję.. lizanie się, obwąchiwanie, czy od niedawna wspólną zabawę. Tak, tak... Niko i Bojka bawią się razem, jak normalne psy. Oby dwoje do innych czworonogów podchodząc ze szczekaniem, ale sunię można łatwo uspokoić. Oczywiście zdarzają się sytuację, w których jedno nakręca drugie, jednak staram się w miarę szybko zwrócić uwagę Bojce, która przyjmuje to do siebie i zapada cisza, a wtedy można skupić się na Niko, który powoli, ale mam nadzieję, że jest to z jego strony chęć, ucisza się. Mogłabym pisać jeszcze wiele, ale post miałby długość kilku kilometrów. Wydaje mi się, że wszystkie najważniejsze kwestie omówiłam, a wszystko inne będzie wychodziło w kolejnych wpisach, bo na pewno takie powstaną. Dołączając do stada drugiego psa otwiera się kilka nowych dróg, które trzeba zbadać. I obecnie to sprawdzamy, w którą z nich pójść, żeby nasza współpraca przebiegała dobrze i bezproblemowo. 

Bojka wymaga troszkę czasu, jest psem bardzo posłusznym, ale ciągle ma za sobą jakąś, nieznaną przeszłość. Boi się nagłych ruchów, nie przepada za dziećmi, a podniesiony głos powoduje, że woli zejść z drogi. Z drugiej strony jest zabawowa, ma swój charakterek - potrafi postawić na swoim. Niko początkowo ją onieśmielał i nie chciała być blisko niego, obecnie kładą się na tej  samej kanapie, na podłodze w niewielkiej odległości i zaczęła wchodzić do mojego pokoju, tutaj Niko ma swoje legowisko, na początku omijała to miejsce. Mija dopiero tydzień od naszej znajomości, ale myślę, że powoli stworzymy to czego Bojka potrzebuje. A kto wie co będzie dalej? Może uda się Boję wprowadzić na jakąś aktywniejszą drogę? Na razie żyjemy z dnia na dzień, sytuacjami, które pojawiają się w codzienności... małymi kroczkami uczymy się siebie nawzajem.  


A więc poznajcie Bojkę - białą dziewczynę, która doda nam do życia troszkę szaleństwa! Sama nie spodziewałabym się, że tak szybko pojawi się drugi pies... Dodam jeszcze tylko tyle, że w książeczce zdrowia Bojka ma wpisaną rasę, a jest to Biały Owczarek Szwajcarski Krótkowłosy... hmmm? Chyba jednak spełniło się moje marzenie. W tej kwestii to oczywiście z przymrużeniem oka. :)

A Wy jak zareagowaliście na tytuł wpisu?

7 komentarzy:

  1. Jaka śliczna. <3 Wielkie gratulacje! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękna jest! Białe owczarki szwajcarskie są cudowne, ale mam kilka innych ras na oku, marzenie do spełnienia za kilka lat.
    W takim razie, jak już wszystko jasne, gratulacje! I powodzenia - aby fajnie się Wam żyło :).

    OdpowiedzUsuń
  3. Śliczna! Powodzenia Wam życzę!

    OdpowiedzUsuń
  4. Cudna! Zazdroszczę! Kiedy ostatnio powiedziałam rodzicom, że chcę kolejnego psa zaraz było ,,nie w tym domu".

    OdpowiedzUsuń
  5. Gratulacje! Piękny z niej psiak. Najważniejsze, że jest coraz lepiej, teraz już tylko same dobre chwile Was czekają :).

    OdpowiedzUsuń
  6. Gratuluję nowego członka rodziny :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Jeju, jak cudownie! Proszę, pisz jak najwięcej o tym jak się dogadują!
    Jaką ona ma fajną sylwetkę, powiem Ci że jest z czym pracować!
    <3

    OdpowiedzUsuń

Lubię komentarze odnoszące się do tekstu, a nie tylko i wyłącznie do zdjęć. Każdy komentarz i nowy czytelnik to dla mnie duża motywacja do dalszego pisania! :)