wtorek, 15 sierpnia 2017

Petmark - co to jest?

Dzisiaj przychodzę do Was z recenzją pewnego produktu. Na pewno wielu z Was zna tę zawieszkę i spotkaliście się z nią osobiście lub na innych blogach. Ja także miałam okazję ją przetestować. Nie przedłużając - przejdźmy do mojej opinii. 



Zawieszka trafiła do nas 13 czerwca - a więc mijają dwa miesiące testowania. Recenzja miała pojawić się szybciej, ale w między czasie zmieniliśmy miejsce zamieszkania, potem czekaliśmy na internet i tak się wydłużyło. Wydaje mi się, że takie małe przeszkody dały mi czas na porządne sprawdzenie tego produktu. Był z nami obecny nad morzem, w lesie, podczas błotnych kąpieli, wielkich ulew...a więc zawieszka miała z nami dużo przygód. A jak sobie poradziła? 

Zacznijmy od początku... co to jest Petmark i czym różni się od zwykłej adresówki? Na stronie producenta znajdziemy taki, krótki opis: "Petmark to wyjątkowa zawieszka dla Twojego pupila. Dzięki zamieszczeniu na niej kodu QR, zintegrowanego z profilem internetowym można uzyskać szybki dostęp do informacji na temat Twojego zwierzaka. Stanowi doskonałe uzupełnienie mikroczipa." Więcej informacji na temat jej działania znajdziecie TU.

Petmark jest zawieszką, która działa na zasadzie kodu QR. Można jej odczytywanie porównać do chipa - nie każdy wpadnie na taki pomysł i nie każdy będzie potrafił. Sama mam 21 lat i kody QR były mi dość obce, niby wiedziałam jak to działa, ale rzadko można spotkać taki sposób przekazywania informacji. Obecnie, już kilka innych osób wspominało o tym w swoich recenzjach, taka technologia w Polsce nie jest czymś powszechnie znanym.  Każdy ma telefon przy sobie, prawdopodobnie systemowo aplikacja do odczytywania takich kodów jest zainstalowana, ale większość z nas nawet o tym nie wie. Sama takiego czytnika na swoim telefonie nie miałam i musiała pobrać, żeby sprawdzić jak to działa. 

A co jak zwierzak się zgubi? Tego dokładnie nie sprawdzałam, bo w trakcie testów nie miałam zamiaru gubić Niko. Jednak jeśli pies ucieknie i ma przy sobie zwykłą adresówkę to każda osoba skojarzy co to jest oraz prawdopodobnie zadzwoni na numer, który jest na niej umieszczony. W przypadku Petmark miałaby obawy... dlatego nawet przy testowaniu, Niko miał do obroży przypiętą także tradycyjną adresówkę. Wiele osób mogłoby pomyśleć, że jest to jakaś zawieszka oznaczająca "jestem szczepiony" lub "mam chipa". Co prawda mamy tam napisane "skanuj kod telefonem lub wpisz adres z zawieszki" - jest on dość mały i sama muszę się bardzo przyjrzeć, żeby to odczytać. Psy jednak reagują różnie - jedne mogą być nastawione przyjaźnie, inne przestraszone, zestresowane, a już nie mówiąc o psach reagujących agresywnie. Obsłużenie takiej zawieszki wymaga dużo czasu. Moja aplikacja do odczytywania kodów QR to pierwsza lepsza jaka była dostępna, raczej każda działa tak samo - żeby go zeskanować musi być on w bezruchu przez kilka sekund oraz dość blisko. Oczywiście każdą adresówkę trzeba przytrzymać, żeby spisać z niej ważne informację, ale przy Petmark nie jest to takie proste. Trzeb ustawić ją odpowiednio, w dobrej odległości i dopiero przechodzimy do informacji o zwierzaku. Jeśli już zostaniemy przekierowani na stronę zwierzaka to znajdziemy tam wszystko co jest potrzebne, aby zguba trafiła prosto w ręce właściciela. Jako opiekun mamy dostęp do swojego konta, na którym w każdej chwili możemy aktualizować dane oraz jest przygotowany projekt plakatu do druku w przypadku zaginięcia. Na pewno ułatwia to sprawę, bo znajdują się tam najważniejsze informacje - jedna uwaga jest taka, że nie możemy dopisać tam miejsca, w którym zwierzę uciekło lub ostatni raz było widziane, a taka informacje jest bardzo ważna.


O funkcjonalności już wspomniałam, a teraz przyjrzyjmy się samej zawieszce.  Jest ona wykonana z metalu z grawerem laserowym. Każda ma przypisany swój własny kod składający się z cyfr i liter oraz kod QR. Mamy do wyboru dwa rozmiary - 25 mm i 30 mm oraz możemy dobrać kolor zawieszki, na pewno każdy znajdzie coś odpowiedniego dla swojego czworonoga. Ja dla Niko wybrałam mniejszego petmarka w kolorze zielonym - żeby pasowało mu do obroży, którą nosi na co dzień.

Tak jak wspomniałam, testowanie zawieszki zaczęłam dwa miesiące temu, a więc mogłam sprawdzić odporność na różne warunki. Jak sobie poradziła? Naprawdę jestem zadowolona z jej wytrzymałości. Sam nadruk jest w nienaruszonym stanie. Na brzegach i przy kółeczku do mocowania farba się wytarła, ale jest to normalnie przy adresówkach, które są pokryte jakimś nadrukiem. Przeżyła kąpiele w morzu, w rzece i kałużach, a więc woda jest jej nie straszna. Jedyne czego jestem ciekawa to tego, czy sama "dziura", na której jest zawieszone jest kółeczko, nie przetrze się, ale obecnie nie zauważyłam takiej tendencji. 

Wydaje mi się, że sam pomysł może być ciekawą propozycją, ale brakuje rozpowszechnienia jej wśród zwykłych właścicieli psów. Nie wiem, czy to coś wniesie do tej recenzji, ale gdyby ta zawieszka była bardziej znana i więcej osób przyczepiłoby ją do psiej obroży - psy, które się zgubią i stanie się tak, że trafią do schroniska to szybciej udawałoby się odnaleźć właściciela. Wiele czworonogów ma chip, ale kończy się to tylko na tym... pracownicy schroniska odczytają numer, wpisują do bazy, a tam nic. Przy petmark każde zeskanowanie kody przekierowuje nas na stronę czworonoga, bo żeby ta zawieszka działa trzeba ją najpierw zarejestrować na stronie i raczej nikt nie pominie tego kroku. Myślę, że byłoby to wtedy duże ułatwienie dla schronisk, które sam w sobie mają już dużo bezdomnych psów, a ciągle przyprowadzane są jakieś zguby. Chciałabym w końcu doczekać momentu, w którym zwykły pan Kowalski przyczepi do obroży psa adresówkę z numerem telefonu.


Podsumowując... Petmark jest całkiem dobrym pomysłem, brakuje tutaj jednak trochę lepszej reklamy, może wprowadzenia go do sklepów zoologicznych? Obecnie jedną możliwością jego zakupu jest sklep internetowy producenta. Cena promocyjna za ten produkt to 35 zł.

Technologia idzie do przodu i każdy chce za nią nadążyć. Jednak nadal żyjemy, w kraju gdzie wiele starszych osób nie ma dostępu do telefonów komórkowych i internetu, a więc nie poradzi sobie z odczytaniem informacji z takiej zawieszki. Moim zdaniem dobrym rozwiązaniem byłoby dodanie  możliwości wpisania jakiegoś swojego tekstu - numeru telefonu, imienia lub jakiegoś krótkiego zdania "mam dom", wtedy taka zawieszka kojarzyłaby się z czymś co pomoże w odnalezieniu właściciela.

Za możliwość sprawdzenia tego produktu i wyrobienia swojej opinii dziękuję, będzie ona dalej wisieć przy obroży Niko, ale mam nadzieję, że nigdy nam się nie przyda!

http://petmark.com.pl/

3 komentarze:

  1. Ja chyba nie skusilabym się aby kupić tą zawieszke zamiast zwykłej adresowki. Na zwykłej adresowce os razu jest podamy numer telefonu i znalazca może z niego skorzystać bez żadnego bawienia się w skanowanie telefonem. A co gdyby psa znalazła osoba starsza, która ma zwykły telefon bez takich bajerów jak skaner kodu QR?
    Myślę że może to być dobre rozwiązanie, ale jako dodatek do zwykłej adresowki. Jednak jako samodzielne rozwiązanie bym się na nią nie zdecydowała ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Niespecjalnie mnie przekonuje, skoro już zakładamy że pies nie zgubi adresówki, to zwykła z numerem telefonu w zupełności się sprawdzi.

    OdpowiedzUsuń
  3. Idea takiej zawieszki jest całkiem okej, sama bym to raczej potraktowała jako niezobowiązujący dodatek do normalnej adresówki. Niby mamy XXI wiek, ale jednak nie każdy jest na tyle obyty z technologią, że będzie wiedział co z tym kodem zrobić. Zwykła adresówka z imieniem psa i telefonem wystarczy :)
    Pozdrawiamy! | nasz blog

    OdpowiedzUsuń

Lubię komentarze odnoszące się do tekstu, a nie tylko i wyłącznie do zdjęć. Każdy komentarz i nowy czytelnik to dla mnie duża motywacja do dalszego pisania! :)